środa, 17 października 2012

ROZDZIAŁ 5

Proszę Lola, daj mi szansę. Zmienię się - powiedział zatrzymując mnie, podniósł mój podbródek i patrzył mi w oczy. Widziałam w nich szczerość. 
- Justin...Jaa...Ja muszę to przemyśleć - odpowiedziałam zdejmując jego rękę z mojego podbródka i szliśmy dalej. Przez całą drogę milczeliśmy. W końcu znaleźliśmy się pod moim domem 
- To do poniedziałku - powiedział chłopak całując mnie w policzek
- Do poniedziałku - uśmiechnęłam się i weszłam do domu. 
- Cześć Mamo. Wróciłam - uśmiechnęłam się do mamy zdejmując buty. 
- A Lola się całowała z Justinem! - krzyknął nieznośny brat 
- Zamknij twarz ĆWOKU! - warknęłam do chłopaka 
- Lola? - powiedziała mama
- No coo?! - zapytałam lekko poirytowana 
- Jesteście parą z Justinem? - zapytała
- Nieee... Mamooo. Dał mi tylko buziaka w policzek. Nic więcej - powiedziałam 
Mama cały czas patrzyła na mnie tak podejrzliwie. Popatrzyłam na brata i wskazującym palcem przejechałam poziomo po szyi. 
- Zabije cie- wyszeptałam tak, żeby mama nie usłyszała. Chłopak przełknął ślinę i dalej patrzył w telewizor.
- Coś mówiłaś? - zapytała kobieta 
- Nie, głodna jestem - odpowiedziałam natychmiast przyklejając sobie do twarzy uśmiech. 
- Proszę - podała mi mama talerz z naleśnikami, który po chwili był pusty. 
- Dziękuję - Podziękowałam mamie odnosząc talerz do zlewu i poszłam do siebie do pokoju. Puściłam sobie spokojną muzykę i rozmyślałam o całej tej sytuacji z Justinem. Jak to możliwe, że wcześniej tego nie zauważyłam, że coś do niego.. czuuję? Boję się, że mnie zrani. Przez to rozmyślanie nie mogłam spać. W końcu zasnęłam po 3:00. 

~*~ 

Poniedziałek. 6:50 Albo mi się wydaje, albo ten budzik dzwoni coraz wcześniej. Podniosłam się niechętnie z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam kąpiel, wyszłam w bieliźnie podchodząc do szafy. Jak zwykle zajmowało mi to sporo czasu zanim coś wybiorę. W końcu zdecydowałam się na ten komplet . Ubrałam się, uczesałam włosy zostawiłam w naturalnym stanie czy fale. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie i wyszłam. Weszłam do szkoły. Na korytarzu nikogo nie było. Spojrzałam na zegarek 10 min spóźnienia.
- Cholera- powiedziałam do siebie. Poszłam pod klasę, ale była zamknięta. Napisałam sms do Kim 
'' Gdzie mamy lekcje? ''
'' Sala gimnastyczna :* ''
Ciekawe co tam robią. Weszłam na salę gim. wszyscy przerzucili na mnie wzrok. 
- Przepraszam za spóźnienie- krzyknęłam do nauczycielki i czym prędzej podbiegłam do znajomych. Nie byliśmy tam jedyną klasą. 
- Cześć - przywitałam się ze wszystkim 
- Cześć, Cześć - odpowiedzieli 
- Co tu robimy? - zapytałam 
- Pierwsza pomoc - poruszył brewkami Justin. 
- Przecież już to ćwiczyliśmy - powiedziałam do chłopaka
- Taak, ale chcą nas jeszcze raz sprawdzić. - odpowiedział 
- Panna Watson i Pan Bieber pokażą nam jak powinna przebiegać reanimacja - krzyknęła Pani Donovan. 
- Co?! Dlaczego ja?! - zapytała zła
- Proszę na środek - powiedziała stanowczo nauczycielka
- Och! 
Poszliśmy na środek. 
- Chcesz być na górze czy na dole? - zapytał chłopak puszczając mi oczko 
- Żartujesz sobie? Kładź się - zaśmiałam się i uklęknęłam przy chłopaku
- Najpierw sprawdzam, czy jest tętno, czy ma coś w buzi, sprawdzam przytomność, dzwonię po karetkę. Przystępuję do reanimacji - wszystko dokładnie pokazywałam .
- Usta, Usta! - ktoś krzyknął. 
Przełknęłam ślinę . Nachyliłam się nad chłopakiem, lekko rozchyliłam mu usta. Byłam już bardzo blisko, kiedy złapał mnie za szyję, przyciągnął do siebie i zaczął namiętnie całować nie protestowałam, przez chwilę zapomniałam gdzie jestem, po chwili przewrócił się na mnie. Na sali panował szum wszyscy wrzeszczeli i bili brawa. 
- A..Ale.e! Co wy robicie!? Do dyrektora proszę! - krzyknęła nauczycielka. 
Po chwili chłopak ze mnie zszedł, wstał i podał mi rękę bym też wstała. Skorzystałam z pomocy. Zabrałam torebkę i wyszliśmy z sali udając się do dyrektora. Chwilę milczeliśmy. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. 
- Przepraszam - powiedział chłopak patrząc na mnie - Nie mogłem się powstrzymać - dodał
Nic nie odpowiedziałam. Po chwili znaleźliśmy się u dyrektora. Zapukaliśmy .
- Wejść - powiedział mężczyzna 
- O co chodzi? - zapytał
- Przysłała nas Pani Donovan - powiedziałam 
Mężczyzna odebrał jakiś telefon 
- Poczekajcie, zaraz wrócę - powiedział dyrektor
Usiedliśmy na krzesłach. 
- Więc...Dasz mi szansę? - zapytał chłopak mówiąc z lekkim zmieszaniem .
Popatrzyłam na niego. Zależało mu. Może faktycznie zasługuje na szansę. 
- ... ....Jeśli mnie zranisz, to gorzko tego pożałujesz - zagryzłam dolną wargę 
Chłopak uśmiechnął się i złożył mi gorący pocałunek na ustach. Po chwili wszedł dyrektor. 
- Idźcie już. Nie mam czasu. Powiem Pani Donovan, że wszystko wam wytłumaczyłem. - powiedział Dyrektor
- Do widzenia - uśmiechnęłam się i wyszliśmy z gabinetu. Wracając na salę chłopak cały czas obejmował mnie w pasie. Byłam tym lekko onieśmielona. Byliśmy już pod salą kiedy zadzwonił dzwonek. Wszyscy jak szaleni wybiegli z klas. Zaczęło się przepychanie. Czułam na sobie wzrok innych zazdrosnych dziewczyn. Tak Justin nadal mnie obejmował. Zbytnio się tym nie przejmowała, ale nie lubię jak się na mnie wszyscy patrzą. Poszliśmy pod klasę gdzie mieliśmy mieć za 20 min lekcje. Dołączyli do nas przyjaciele. 
- Co too? - zapytała Tay 
- ... ... Noo.. - Próbowałam cos powiedzieć, ale nie mogłam 
- Jesteśmy razem - powiedział za mnie Justin przytulając mnie do siebie 
- Co?! O Boże! Tak się cieszę - zaczęła piszczeć Kim, a wraz z nią Tay. Nie mogłam przestać się uśmiechać. Obie dziewczyny mnie wyściskały, a chłopaki tylko przybijali piątkę Justinowi z gratulacjami. 
Wyszliśmy na podwórko. Usiedliśmy przy stolikach. Chłopak nie przestawał mnie obejmować. Również się w niego wtulałam. Czułam się tak cholernie bezpiecznie. 
- Jak to się stało? - zapytała Kim cały czas się uśmiechając 
- Noo... po prostu - zaśmiałam się. Nie chciałam im mówić, że całowałam sie z Justinem w ukryciu od kilku dni. 
- Ale słodko wyglądacie! Że myśmy wcześniej tego nie zauważyły - klasnęła w dłonie Tay ze szczęścia. 
Nie wiem kto się bardziej cieszył, ja czy one. 
- Nic nie mówiłeś, że kręcicie - powiedział Kyle w stronę szatyna 
- Nie byłem tego pewien - uśmiechnął się chłopak mocniej mnie do siebie przyciskając. Stolik obok siedziały gwiazdeczki szkoły. Cały czas na nas patrzyły i plotkowały. Miałam ochotę podejść i uderzyć po prostu te plastikowe dziunie. 
- To gdzie dziś idziemy ? - zapytała Tay 
- A gdzieś mieliśmy iść? - zapytał zdziwiony Kyle patrząc na swoją blondi 
- Teraz już tak. Musimy to jakoś oblać - zaśmiała się blondynka 
- Oblać! Racja! - powiedział z zapałem Louis 
- Może 19? jakiś pub? - zaproponowała Kim 
- Mi pasuje - powiedziałam, szatyn mi przytaknął. 
- 19 u mnie pod domem - powiedział Louis. 

~*~

Przyszłam do domu cała w skowronkach. Mama od razu to zauważyła.
- Co się stało? - zapytała mama uśmiechając się na mój widok .
- ..- nie zdążyłam odpowiedzieć kiedy ten parszywiec się wtrącił 
- Lola chodzi z Justinem! - krzyknął śmiejąc się.
Cholera! Skąd on wie takie rzeczy, pewnie któryś z braci tych plastikowych lalek mu powiedział. 
- Lola... To świetnie! Zawsze, wiedziałam że kiedyś będziecie razem - zaśmiała się mama. 
Lekko się zawstydziłam i poszłam na górę do siebie. Zrobiłam lekcje 16:30. Zeszłam na dół by odgrzać sobie obiad. Wstawiłam spaghetti do mikrofalówki i usiadłam na kanapie obok brata wyrywając mu pilota z ręki. 
- Eeeej! - krzyknął brat 
- Zamknij się! Teraz ja oglądam - warknęłam i przeskakiwałam z kanału na kanał.
- Mamooooo! - darł się Max
- Powiedziałam, że masz się zamknąć! - szturchnęłam brata 
- Mamooo! Lola mnie bije! - wołał mame o pomoc
W ty momencie rzuciłam się na brata okładając go lekko pięściami. 
- Masz się zamknąć - powiedziałam przyciskając go do kanapy. Nie jestem wcale taką złą siostrą, ale czasami doprowadza mnie do szału tym kablowaniem na mnie. Musi oberwać.
- Ałaaa! Dobra! Dobra - wykrztusił Max 
Mama w tym czasie siedziała u siebie w salonie i relaksowała się spokojną muzyką. Przełączyłam na jakiś serial. Po chwili zadzwoniła mikrofalówka. 
Poszłam po jedzenie i usiadłam gdzie siedziałam przed chwilą .
- A mogę trochę - zapytał chłopak
- Nie - odpowiedziałam stanowczo
- Proooszę - zrobił słodkie oczka
- Ale trochę - podsunęłam bratu talerz z jedzeniem oglądając serial.
Film tak mnie wciągnął, że ani się obejrzałam, a była 18:20. Odstawiłam talerz, dałam bratu pilota.
- Jak przyjdzie Justin to go wpuść . - powiedziałam do brata biegnąc na górę.
Wzięłam szybką kąpiel , wyprostowałam włosy. Ubrałam do tego kremowe vansy i zeszłam na dół. Chłopak już czekał z moim bratem. Wyglądało na to, że świetnie się dogadują. 
- Cześć - podeszłam do chłopaka i pocałowałam go w usta
- Cześć, idziemy? - zapytał Justin uśmiechając się. 
- Tak tylko powiem mamie.
Poszłam do pokoju do mamy
- Mamo wychodzę z Justinem, wrócę o 1:00 - uściskałam mamę
- Bawcie się dobrze - rzuciła mama 
Wyszłam i poszłam do swojego chłopaka. 
- Pilnuj domu - zaśmiałam się do brata i wyszliśmy. 
Szliśmy do domu Louisa trzymając się za rękę. Dalej nie mogłam się przyzwyczaić do tego. Jesteśmy ze sobą ledwo pół dnia. W końcu doszliśmy 
- Uuu... Nasi zakochańce przyszli - zaśmiała się Kim 
- Idziemy? - zapytałam 
- Taak, Tak - odpowiedział Louis
Szliśmy cały czas za Kylem i Louisem. W końcu doszliśmy do jakiegoś clubu. Wiecie coo.. Nie mam ochoty na tańce - powiedziała Tay. - Usiądziemy sobie w parku np. - dodała blondynka
- Może być - powiedział Kyle 
- Justin chodźpo % - powiedział Louis do szatyna. 
Chłopaki poszli po alkohol. Zostałyśmy tylko we trzy. Włączyłyśmy sobie muzykę na telefonie i zaczęły się pytania 
- Co się stało wtedy w kinie? - zapytała Tay patrząc na mnie do góry, ponieważ wraz z Kim siedziały na ławce, a ja stałam . 
- Nic.. źle się poczułam - uśmiechnęłam się sztucznie 
- Naprawdę jesteście razem? - zapytała Kim 
- Jak widać - zaśmiałam się - Też się sobie dziwię - dodałam 
- Słodko razem wyglądacie. Naprawdę. Szczęścia wam życzę - uśmiechnęła się blondynka. 
Po chwili zaczęłyśmy się wygłupiać. Zaczęłam tańczyć przed nimi. Po chwili poczułam jak ktoś wsuwa mi dłonie pod ręce i przytula. Spojrzałam w dół. Chłopak trzymał Piwo jabłkowe. 
- Dzięki - cmoknęłam Justina i otworzyłam piwo. 
Chłopak odwzajemnił pocałunek. Trzymając mnie nadal w tali otworzył swoje piwo. Wszyscy zaczęliśmy sączyć piwo. Jak zwykle najszybciej piłam. 
- Lola kiedy twój ojciec wraca, dawno go nie widziałam - uśmiechnęła się Kim 
- Za miesiąc - odwzajemniłam uśmiech. 
- Może wyjedziemy gdzieś na ferie? - zapytała Tay 
- Fajniee! Ja jestem za - podniosła rękę brunetka, a wraz z nią wszyscy. 
- Może góry? - zapytałam kończąc już piwo i otwierając następne
- Może być - uśmiechnął się Kyle
- Lola, pij spokojnie - powiedziała Tay
- Przecież piję spokojnie - zaśmiałam się
Justin mocniej mnie do siebie przytulił 
- Uważaj na alkohol. Kto wie co tym razem będziesz w stanie zrobić - zaśmiał się Justin 
- Nic mi nie będzie - uśmiechnęłam się . Pomachałam puszką by sprawdzić ile mi zostało. Połowa była już pusta. Może faktycznie za szybko pije?
Z czasem humor mi się poprawiał. Śmiałam się z byle czego. Podeszłam do śmietnika by wyrzucić puszkę i w tym momencie się przewróciłam. Chłopak szybko do mnie podszedł i mnie podniósł
- Nic ci nie jest? - zapytał
- Nie, nie - pocałowałam go
- Zaczyna się - zaśmiała się Kim 
- Może by to nagrać? - zapytał Kyle
- Ani mi się waż! Nie zrobimy jej tego. O kilku rzeczach lepiej będzie jak się nie dowie - powiedziała Taylor
- Justiiiinnnn - przeciągałam imię chłopaka 
- Słucham? - zapytał odstawiając swoje jeszcze nieskończone piwo i obejmując mnie w pasie.
- Kochaam ci..cię - uśmiechnęłam się i w tym momencie poleciały mi łzy
- Płaczesz? - zapytał Justin 
- Nie to tylko oczy mi się spociły - powiedziałam przez łzy. Sama nie wiem dlaczego płakałam . Wszyscy wybuchli śmiechem. Chłopak przytulił mnie do siebie i głaskał po głowie, żebym się uspokoiła
- Skarbieee! Chodźmy się kochać - rzuciłam zaczynając całować Justina nie mogąc znaleźć jego ust. 
Wszyscy się zaśmiali i z zaciekawieniem patrzyli na nas.
- Lola, upiłaś się - powiedział szatyn.
- Juz mnie nie kochasz? - zaczęłam odpinać spodnie chłopaka 
- Dlaczego ty się nie robisz napalona po alkoholu? - zaśmiał się Kyle mówiąc do Tay
- Spadaj - warknęła blondynka 
Justin prędko zapiał spodnie . 
- Kocham Cię, ale nie zrobimy tego teraz - powiedział
- Proszę! - Powiedziałam odchodząc od niego na krok . Stałam pod latarnią. Owinęłam wokół niej nogę i zaczęłam się na niej wić. Palcem wskazującym zachęcałam Justina. Powoli zdejmowałam sweterek. Chłopak podszedł do mnie i naciągnął mi go z powrotem. Usiadł na ławkę biorąc mnie na kolana. 
- kocham Ciię, Kocham Cię, Cię Kocham, Kocham..- powtarzałam cały czas chłopakowi, na co ten się ze mnie śmiał.
- Nie możesz pic - powiedział szatyn
- Właśnie, że mogę- powiedziałam Całując Justina w usta. 
- Lola nie może pić alkoholu - zaśmiała się Kim 
- Tak.. To nasz ostatni wypad z % - powiedziała Tay
- Chyba sobie żartujecie! Jak to ostatni? - zapytał Kyle
- No tak. Widzisz co się dzieje z Lolą. - powiedziała Tay
- 23:40 - powiedziała Kim
- Skarbie, na którą masz być w domu? - zapytał mnie chłopak
- Naaa? - zaczęłam coś liczyć na palcach. Nagle podniosłam sweterek pokazując się chłopakowi w staniku. Od razu wybuchłam śmiechem .
- Lola! Uspokój się PROSZĘ - powiedział stanowczo Jus. 
- Jestem spokojna - powiedziałam wyginając się do tyłu, coś podśpiewując 
Chłopak podniósł mnie, wstaliśmy. 
- Chodźcie się przejść. Musi wytrzeźwieć - powiedział szatyn do reszty
- Racja - powiedział Louis 
Wszyscy ruszyliśmy przed siebie. Cały czas podskakiwałam jak mała dziewczynka trzymając chłopaka za rękę. 

10 komentarzy:

  1. Baaaardzo się podobało ;D Najlepsze momenty jak LOl jest pijana hahah

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię czytać to co tutaj piszesz :) czekam na następny rozdział :) pozdrawiam i życzę weny twórczej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kolejny sukces .! Kolejny zarąbisty rozdział ty to masz talent <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Autorko, moja najukochańsza. XD Czyżby była tu mowa o naszych pamiętnych Sommersby? :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahahahaha boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahahahahahhahahahaha jaka lacha <3 Dziewczyno, masz talent!! :** KC ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahahah xd niezłe ma odpały po alkoholu ; D

    OdpowiedzUsuń
  9. nieźle się napaliła po % ;D kocham to ♥

    OdpowiedzUsuń