piątek, 19 października 2012

ROZDZIAŁ 7

*Justin*
Jak najprędzej pojechałem do domu. Chris mówił przez telefon, że się naćpał i potrzebuje pomocy. Muszę jak najszybciej tam dojechać. Po niecałych 10min byłem na miejscu. Wbiegłem do domu jak poparzony. Ujrzałem uśmiechniętego Chrisa. 
- Christian? O co chodzi? - Zapytałem zdezorientowany 
- Mam dla ciebie niespodziankę - powiedział kuzyn
- Do cholery jasnej ! Jechałem tu jak szalony, zostawiłem ...- nie dokończyłem kiedy do salonu weszła Kimbra 
- Kimbra? Co ty tu robisz?- zapytałem zaskoczony. Kimbra to przyszywana siostra Chrisa. Jeszcze jak nie byli 'rodzeństwem' byliśmy parą na wakacjach. A mianowicie nasz związek opierał się wyłącznie na sexie.
- Justin! Jesteś jeszcze przystojniejszy - powiedziała brunetka owinięta w sam ręcznik. 
- Dlaczego jesteś w ręczniku? 
- Mogę go zdjąć jeśli chcesz - powiedziała dziewczyna powoli odwijając ręcznik
- To ja was zostawię - powiedział Chris
- Nie! Więcej nie rób mi takich żartów. 
- Stary...Myślałem, że się ucieszysz. 
- Justinku! Mamy tyle do nadrobienia - powiedziała Kimbra podchodząc do mnie niebezpiecznie blisko. 
- Odejdź ode mnie! Zapomnij o tym co było na wakacjach - powiedziałem stanowczo. 
- Serio nie tęskniłeś? - zapytała dziewczyna 
Chwilę sie zastanowiłem. Przecież mam Lole!
- Nie - powiedziałem 
- Wybaczcie, ale pójdę się przebrać i zaraz wychodzę 
- Mrr...Lubię przebieranki - powiedziała dziewczyna idąc za mną 
- Idę sam - warknąłem . 
Nie chcę wracać do przeszłości. 
- Jak chcesz - powiedziała zrezygnowana dziewczyna i usiadła na fotelu. 
_
Lola: Nie mogę się uczyć! O co mu chodziło? Pójdę do niego, Tak! - mówiłam szeptem.  Wstałam i zeszłam na dół. 
- Mamo, zaraz wracam - powiedziałam do kobiety siedzącej w kuchni z kubkiem kawy. 
- Dobrze, ale wróć wcześnie, bo masz chyba sprawdzian z chemii - powiedziała mama upijając kawę. 
- Dobrze. 
Wyszłam , poszłam piechotą. Po 20 min byłam pod jego domem. Zapukałam i to co zobaczyłam!!
- Taak? - zapytała dziewczyna w ręczniku bawiąc się kosmykiem włosów.
- J..Jest Justin? 
- Bierze prysznic - zagryzła dolną wargę dziewczyna, a coś przekazać? 
- N..Niee.. - resztę historii już sobie sama dopowiedziałam .
- To paaa - powiedziała dziewczyna w ręczniku. 
Odeszłam od domu ze spuszczoną głową. Nie, to niemożliwe. Na pewno mi to jakoś wytłumaczy. 

*Justin*

Zszedłem na dół bez koszulki. 
- Kto to był? 
- Nikt ważny...Mrr..Ćwiczyłeś - powiedziała 
- To była Lola? 
- Nie wiem 
Wybiegłem z domu. Zobaczyłem Lolę. Pobiegłem szybko za nią 
- Lola! Zaczekaj! - krzyknąłem.
Dziewczyna się nie odzywała. W końcu ją dogoniłem 
- Lola? Co się stało? - zapytałem przytulając do siebie dziewczynę 
- Odejdź ode mnie. Zdradzasz mnie. Wiedziałam! - wykrzyczała dziewczyna przez łzy.
Zaśmiałem się 
- Z czego się śmiejesz idioto - zapytała 
- Nigdy nie mógłbym cię zdradzić 
- Nie kłam - dziewczyna nie przestawała chodzić. 
- Brałem tylko prysznic, a ta dziewczyna to Kimbra, przyszywana siostra Chrisa. 
- Co ona u ciebie robi? w ręczniku? - zapytała zazdrosna 
- Nie wiem! Kiedy przyszedłem już tak wyglądała. 
- Nic was nie łączy? 
- Nic, a nic! Tylko ciebie chcę! 
Powiedziałem i pocałowałem dziewczynę , by udowodnić jej, że tylko ją kocham.

*Lola*

Cholera jak mogłam sobie coś takiego uroić? 
Odwzajemniłam pocałunek. 
- Ja też cię kocham - uśmiechnęłam się. 
- Chodź do mnie, ubiorę się i pójdziemy do ciebie. - uśmiechnął się chłopak. 
Przez ten uśmiech nie potrafiłam mu odmówić. Poszliśmy do niego do domu. 
- Kimbra, to jest Lola MOJA DZIEWCZYNA - przedstawił mnie chłopak dziewczynie kładąc szczególny nacisk na ''Moja dziewczyna''
- Hej, Lola - uśmiechnęłam się do dziewczyny 
- Cześć, Kimbra - uśmiechnęła się sztucznie dziewczyna. 
- Możesz iść się ubrać? - zapytał oschle chłopak dziewczynę. 
- A przeszkadza ci to? Kiedyś lubiłeś jak chodziłam w ręczniku - zagryzła dolną wargę dziewczyn a
- Hej, ja tu jestem - warknęłam do nich. 
- Chodź ze mną -  powiedział do mnie szatyn i pociągnął za sobą na górę. 
Weszliśmy do jego pokoju. Justin wziął koszulkę po czym ją ubrał. Chyba go wolę bez niej. 
- O co jej chodziło? - zapytałam zaniepokojona 
- Kiedyyś...na wakacjach..byliśmy parą - odpowiedział niechętnie 
- Spałeś z nią ? - zapytałam smutna
- Tak, ale teraz ty się dla mnie liczysz 
Po chwili chłopak mnie przytulił i zaczął namiętnie całować, zaraz położył się na mnie podpierając się na łokciu. Wsunął mi pierwszy raz rękę pod bluzkę i zaczął gładzić mój brzuch. Wybuchłam śmiechem 
- Łaskoczesz
Chłopak się nie odezwał, dalej mnie gorąco całował. Do pokoju weszła Kimbra W BIELIŹNIE. 
- Sorry, ale ten.. możesz mnie zawieźć do sklepu? - zapytała dziewczyna w bieliźnie mierząc nas wzrokiem 
- Kimbra! Przeszkadzasz. Sklep jest 10 min drogi stąd. Sama dojdziesz - powiedział oschle Justin nie złażąc ze mnie
- Dobra, Dobra. Jak chcecie się kochać, to lepiej jak nikogo nie będzie w domu - powiedziała i wyszła
- Nie przejmuj się nią - powiedział szatyn wracając do pocałunków 
- Przypomniało mi się jak kiedyś się kłóciliśmy - zaśmiałam się
- Taa.. A dzisiaj się całujemy 
Zadzwonił mi telefon. 
- Lola, wróć proszę do domu - powiedziała smutno mama 
- Mamo? Co się stało? - zapytałam podnosząc się. Serce od razu zaczęło mi szybciej bić. 
- Po prostu wróć. - powiedziała i rozłączyła się . 
- Justin. Muszę wracać - powiedziałam do chłopaka z lekkim przerażeniem w głosie. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać. 
- Coś się stało?
- Nie wiem, mama kazała mi wracać - zagryzłam niepewnie wargę. 
- Podwieźć cię? 
- Nie... przejdę się - powiedziałam i zeszłam z łóżka. 
- Do .. później - powiedziałam i pocałowałam jeszcze raz chłopaka. Wzięłam swoją torbę i wyszłam. 
- Cześć Chris - rzuciłam i wyszłam z domu. 
Przez całą drogę myślałam o co mamie chodzi. Z jej głosu ewidentnie wywnioskowałam, że stało się coś poważnego. Bałam się, ale nie wiedziałam jeszcze czego. W końcu doszłam do domu. Mama siedziała zapłakana na fotelu z telefonem w dłoni i chusteczką 
- Mamo? Co się stało? - zapytałam niepewnie podchodząc do mamy. Na sam jej widok chciało mi się płakać 
- Skarbie.. 
- MAMO! proszę powiedz co się stało. - patrzyłam na nią ze łzami w oczach. 
Po chwili mama włączyła telewizor. 
- O co chodzi? - zapytałam wpatrując się w wiadomości ...

2 komentarze:

  1. Świetny odcinek *.*
    Już myślałam, że Lol i Justin się pokłócą XD
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny wpis .. każdy jest czasem zmęczony ;P wyobrażam sobie co mogło się stać ..

    OdpowiedzUsuń