poniedziałek, 5 listopada 2012

ROZDZIAŁ 19 (+18)

Nasze małe party w końcu musiało się skończyć. Przyjaciele pożegnali się z nami i wyszli. Razem z Justinem poszliśmy odprowadzić ich do drzwi. Gdy znajomi już wyszli, szatyn jeszcze raz wyjrzał gdzie są po czym zamknął drzwi i szybko do mnie podbiegł, po akurat szłam zasłonić rolety. 
- Justin! - krzyknęłam przestraszona. 
Chwilę potem znalazłam się już na łóżku, a on na mnie. 
- Teraz jesteś tylko moja - szepnął mi do ucha po czym zaczął namiętnie całować moją szyję.
Już tak długo czekał biedaczek. Dzisiaj jestem już gotowa. Trochę się denerwuję, ale zrobimy to dzisiaj.
- Kocham Cię - wyszeptał w przerwach między pocałunkami
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się i skierowałam jego twarz na swoją, po chwili nasze usta się złączyły. Boże jak on cudownie całuje! Jego ręce szybko znalazły się pod moją bluzką i powoli ją zdejmowały. Robił to bardzo delikatnie i ostrożnie. 
- Jesteś pewna, że to dzisiaj? - zapytał patrząc mi w oczy
- Tak - szepnęłam i uśmiechnęłam się do szatyna po czym zdjęłam mu bluzkę.
Zabrał się za moja spódniczkę, której zamek był z przodku. Rozpiął ją całą po czym spódniczka się rozeszła na boki. Byłam już w samej bieliźnie. Sięgnęłam do spodni chłopaka po czym je rozpięłam, następnie Justin sam je zdjął. Nasze oddechy były przyspieszone. Chyba nie tylko ja się tu denerwowałam. Mimo, że to nie był jego pierwszy raz w jego oczach było widać niepewność, strach? Mój oddech z sekundy na sekundę przyspieszał, serce waliło jak młotem. 
- Spokojnie - wyszeptał i pocałował mnie namiętnie
Powoli się uspakajałam. Włożył mi ręce pod plecy i znowu siłował się ze stanikiem. O dziwo mu się udało. W jego oczach było widać zadowolenie z siebie. 
- Masz wyjątkowo trudne zapięcie w staniku - zaśmiał się i pocałował mnie w kącik ust. 
Po chwili odrzucił stanik. Spojrzał na prezerwatywę. Zapomniałam, że włożyłam ją do stanika. Popatrzył na mnie pytająco
- Prezent od Kim - uśmiechnęłam się 
Szatyn wziął do ręki kondoma i go obejrzał
- Truskawkowe...- zaśmiał się. 
Przyłożyłam sobie rękę do czoła i zachichotałam. 
- Ale ja mam swoje - uśmiechnął się uwodzicielsko.
Została już tylko nasza dolna część garderoby. Spojrzał na mnie kolejny raz z zapytaniem, czy jestem gotowa. Pokiwałam mu głową i cmoknęłam w usta. Justin na chwilę się podniósł i wyjął ze spodni prezerwatywę i znowu nade mną zawisł podpierając się rękach. Pozbył się moich koronkowych czarnych majteczek, a następnie zdjął swoje czarne bokserki i założył prezerwatywę. Nawet się nie obejrzałam jak był już we mnie. Przeszła mnie fala gorąca. Szatyn nie przestawał mnie całować. Czy czułam ból? Szczerze mówiąc to już nie wiem. Było to dziwne uczucie, ale cholernie przyjemne. Odwzajemniałam mu każdy pocałunek. Z czasem Justin przyspieszał ruchy biodrami, z moich ust wydobywały się ciche jęki, które z czasem były coraz głośniejsze. To jeszcze bardziej motywowało chłopaka do dalszej akcji. Całował mnie po szyi, dekolcie, barkach, ustach...Dyszeliśmy obydwoje. Nie widziałam, że sex tak męczy. W końcu skąd mogłam wiedzieć? Był taki delikatny, czuły, ostrożny.Po chwili wyczerpany chłopak opadł obok mnie. Zakrył nas kołdrą. 
- Było.. - nie zdążyłam dokończyć kiedy Justin się wtrącił
- ...Cudownie - zaśmiał się 
- Tak - szepnęłam i pocałowałam go namiętnie po czym położyłam głowę na jego torsie. Justin od razu zaczął bawić się moim włosami. Wcale nie było to takie straszne jakby mi się wydawało. Jego klatka unosiła się i opadała z czasem zwalniała. Czułam jaki jest gorący. 


~*~

Sama się obudziłam. O dziwo całkiem wypoczęta. Spojrzałam do góry, ponieważ dalej miałam głowę na klacie swojego chłopaka. Justin nie spał tylko się we mnie wpatrywał. Uśmiechnęłam się do niego i cmoknęłam w usta. 
- Kocham Cię - szepnęłam 
Szatyn się uśmiechnął
- Ja ciebie też - pocałował mnie w czoło. 
Spojrzałam na zegarek 7:30
- Musimy się zbierać - powiedziałam do chłopaka i już wstawałam kiedy pociągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. 
Cicho zamruczałam
- Chodź ...musimy się zbierać - uśmiechnęłam się 
Jus głośno westchnął i wypuścił mnie z objęć. Owinęłam się w prześcieradło i poszłam do łazienki. Cały czas czułam na sobie wzrok Justina. Wykąpałam się i ubrałam we wczorajsze rzeczy. Wyszłam ubrana, chłopak już na mnie czekał na zaścielonym łóżku. 
- Idziemy? - zapytałam zagryzając dolną wargę 
- Mhmm.. - powiedział po czym wyszliśmy z pokoju. W recepcji zostawiliśmy kluczyk od pokoju i wsiedliśmy do auta.
- Co dzisiaj robimy po szkole? - zapytałam patrząc na Justina. 
Szatyn na chwilę spojrzał na mnie puszczając mi oczko i dwuznaczny uśmiech. 
- Nie Justin! Nawet o tym nie myśl - zaśmiałam się
- Dlaczego? - zrobił smutną minkę
- Nie będziemy się teraz kochać codziennie - zaśmiałam się cicho
- Lola!
Po chwili mój telefon zadzwonił
- Tak? 
- Już się z nim pieprzyłaś? Jesteś moja! Zapamiętaj to sobie 
Momentalnie przeszły mnie ciarki
- Pomyłka - starałam się zabrzmieć tak, żeby nie było słychać mojego drżącego głosu i szybko się rozłączyłam
Cholera...Skąd on może wiedzieć, że spałam z Jus'em? Może po prostu strzelał? Kto to w ogóle był? Albo ktoś po prostu pomylił numery. 
- Znowu pomyłka? - zaśmiał się chłopak
- Mhmm - powiedziałam odwracając wzrok na jezdnię. 
Po chwili byliśmy u mnie pod domem, wybiegłam szybko i po chwili byłam już ubrana . Mieliśmy jeszcze 15 min. Pojechaliśmy do Justina. On również szybko się przebrał i pojechaliśmy do szkoły. Mieliśmy lekkie opóźnienie. Weszliśmy do klasy zdyszani przepraszając za spóźnienie i usiedliśmy razem w ławce. Tak to była historia, której nienawidzę. Rozpakowałam swoje książki i uważnie słuchałam nauczycielki, gdyby nie Justin. Starałam się jakoś skoncentrować, ale jego ręka cały czas błądziła po mojej nodze. 
- Justin - szepnęłam nie odwracając się do niego
Jego ręka jechała coraz wyżej. Położyłam rękę na jogo ręce i przełożyłam ją na jego kolano
- Przestań - szepnęłam na co się tylko uśmiechnął kusząco
Nie mogłam się nie uśmiechnąć. Po chwili poczułam wibrowanie w kieszeni. Wyjęłam telefon - sms od Kim
'' A nie mówiłam, że to napaleniec? :P'' 
Cicho się zaśmiałam jak przeczytałam sms. 
- Pani Watson! Telefon proszę - uśmiechnęła się wrednie nauczycielka
- Ale ja nie mam żadnego telefonu - uśmiechnęłam się równie wrednie jak ona i pomachałam rękoma w górze. 
- Widzi pani..rączki mam tutaj - cała klasa się zaśmiała
Nauczycielka przewróciła oczami i głośno westchnęła
- Proszę uważać, bo następnym razem źle się to skończy
- Mhmm - uśmiechnęłam się.
Cholercia, ledwo wybrnęłam
Zadzwonił dzwonek. Wszyscy wyszliśmy z klasy i udaliśmy się pod następną czyli wdż, ulubiona lekcja Biebera. Podeszła do mnie Kim i pociągnęła za sobą 
- I jak było? - zagryzła dolną wargę Tay patrząc na mnie z zaciekawieniem
- O co chodzi? - zapytałam 
- Noo...Kochaliście się, prawda? - dodała Kim 
Przewróciłam teatralnie oczami 
- To widać - zaśmiała się Tay
- Mhm..Justin nie spuszcza z ciebie wzroku - zachichotała Kim
~***~
W tym czasie u Justina
- Rozbierasz ją wzrokiem - zaśmiał się Kyle
- Stary..gdybyś ją widział bez tych ciuszków...też byś nie mógł od niej oderwać od niej wzroku - zaśmiałem się. Spojrzałem na chłopaków, którzy chyba właśnie ją sobie wyobrażali nago 
- E! To moja dziewczyna! - szturchnąłem ich 
- A tak, tak...Sorry - wyszczerzył się Louis
- Kretyni - warknął.
~***~
Wracając do Loli
- Oj przestańcie - parsknęłam śmiechem 
- Kyle robi dzisiaj domówkę o 18 - powiedziała Blondynka
- Mhm..Wpadniemy z Justinem - uśmiechnęłam się 
- Mam nadzieje - powiedziała Tay ruszając brwiami.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Wszyscy weszliśmy do klasy. Justin oczywiście przywitał się grzecznie z nauczycielką. To jej prymus. Zawsze zadawał najwięcej pytań. Zwykle wdż. mnie nudziło, było tak i teraz. Siedziałam, a raczej leżałam na ławce znudzona. 
- Proszę pani co pani sądzi o seksie analnym? - wyrwał się Justin
- Boże co za kretyn - szepnęłam do siebie i się zaśmiałam. 
Nawet nie słuchałam co nauczycielka mu odpowiedziała. 
- Wiecie co..Zrobimy taką scenkę dziewczyna z chłopakiem. Są ze sobą już ponad miesiąc i chłopak oczekuje od niej czegoś więcej. Zobaczymy jak powinnyście odmówić. 
Pierwszy zgłosił się Justin
- To ja z Lolą! - krzyknął
- Co? - krzyknęłam na całą klasę podrywając się z ławki
- Chodź - zachęcał mnie szatyn i pociągnął za rękę
Niechętnie za nim poszłam. Stanęliśmy na środku klasy 
- Ślicznie dziś wyglądasz - powiedział puszczając mi oczko 
- Mam mu odmówić? - zapytałam nauczycielkę 
- Tak - uśmiechnęła się serdecznie
- Ty..też...niczego sobie - zaśmiałam się
- Wiesz co..jesteśmy ze sobą już tak długoo..
- Dopiero miesiąc - nie pozwoliłam mu dokończyć
- No przecież mówię, że długoo...i chyba powinniśmy przejść na następny etap
- A co to gra? że będziemy skakać po etapach - wszyscy się zaśmiali
- Kicia..No nie bądź taka..Przecież się kochamy - uśmiechnął się uwodzicielsko podchodząc do mnie
- Nie jestem na to jeszcze gotowa 
- Ale ja jestem. - puścił mi oczko
- Zobaczysz...będzie fajnie - dodał
- Nie wątpię, ale nie chcę 
- Kochasz mnie czy nie? - niemalże wykrzyczał poirytowany
- No kocham, kocham - powiedziałam śmiejąc się pod nosem
- No...to co za problem, żebyś się ze mną przespała? - zapytał
- Dla mnie duży! 
- Zaraz go możemy rozwiązać - powoli do mnie podchodził
- Rozwiązać to sobie możesz buta - uśmiechnęłam się zadziornie 
- Nieee...proszę pani...Ja tak nie mogę! - zaśmiał się chłopak
Nauczycielka wstała z krzesła i zaczęła bić mi brawo. 
- Brawo Lola - zaśmiała się nauczycielka 
Od razu wróciłam na swoje miejsce dumna, a za mną szatyn. Obrażony
- Co ci? - zapytałam 
- Nic - powiedział oschle
- Justin?
- Mnie się nie odmawia - powiedział odwracając głowę w drugą stronę 
- Ale tak kazała pani - zaśmiałam się 
- Kyle robi dzisiaj domówkę. Przyjdziemy? - dodałam
- Jak chcesz to idź
- Ale nie chcę bez ciebie...Biebeeeeer noo - zaśmiałam się i pogładziłam ręką jego kolano. Szatyn spojrzał na mnie na co zagryzłam dolną wargę starając się wyglądać jakoś kusząco. 
- Zastanowię się - uśmiechnął się Jus
~***~
Taki sobie odcinek. Dlatego, że muszę się jeszcze pouczyć ;/ Ale macie scenkę +18 ^^ moje zboczuszki ♥ Chciałam podziękować za 1000 wyświetleń i za te miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem. naprawdę bardzo mnie zmotywowałyście do dalszego pisania. Jeszcze raz wam dziękuję :** Jutro postaram się o lepszy rozdział :) ~justmile

6 komentarzy:

  1. Rozdział świetny jak zwykle zresztą :)
    Polecam ponownie twojego bloga u siebie .
    Bardzo mi się podobają twoje odcinki i innym pewnie też !

    http://bieberlove.pinger.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. doczekałyśmy się ! juuupi!
    Czekamy i chcemy więcej !
    świetne ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie ! Lubię ! Lubię !
    blog świetny. czekam na następne rozdziały .

    OdpowiedzUsuń
  4. aslongasyouloveme07 listopada, 2012

    hahaa tak doładnie doczekałyśmy się +18 !
    tak jesteśmy zboczone haha ;D
    CZekam na kolejne rozdziały ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne rozdziały . 20 również . Zapraszam do mnie . Dopiero się rozwijam . Jeśli tam będziesz zostaw coś po sobie . Zresztą sama wiesz ile sprawia to radości ; ) Przynajmniej wiem że mam dla kogo pisać . ; ) Oczywiście nie dorównam twojemu blogowi ale twój jest mega .! <3 Uwielbiam go
    http://kaludyna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku to jest zajebiste kocham kocham kocham !!!<3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń