sobota, 9 listopada 2013

ROZDZIAŁ 003

- Sorry, nie chciałem - chłopak natychmiast wstał i przeczesał ręką włosy.
- W porządku. - nabrałam powietrza do płuc. - Chcę tu zacząć wszystko od nowa.. - oblizałam usta.
- Mam nadzieję, że Ci się uda - położył rękę na moim ramieniu. - Muszę się zbierać, zaraz przyjdzie Chloe nie lubi kiedy się spóźniam - westchnął, wstając.
- To Twoja dziewczyna? - spytałam.
- Tak - uśmiechnął się szeroko. - Do zobaczenia w szkole - przytulił mnie lekko i wyszedł.

NASTĘPNEGO DNIA
Obudził mnie telefon, co oznacza, że czas na poranny bieg, a później do szkoły. Wstałam z łóżka, przeciągnęłam się, po czym bieliznę zamieniłam na sportowy strój. Rozciągnęłam się trochę w pokoju, podłączyłam słuchawki do telefonu, otworzyłam aplikację Nike+ Running, po czym wyszłam z domu, od razu zaczynając truchtem. Stopniowo zaczęłam przyspieszać, ale biodro dawało o sobie znać. Zacisnęłam mocno zęby i przyspieszyłam, w końcu nie wytrzymałam i zatrzymałam się nagle, ciężko oddychając. Kiedy wypadłam z okna z Loganem, uderzyłam biodrem w beton. Było złamane, później czekała mnie rehabilitacja i powinnam odczekać jeszcze 1,5mies. zanim zacznę biegać, ale..pieprzyć to! Muszę biegać. Starłam łzy z policzków i znowu zaczęłam biec. Akurat się rozpadało, kiedy budzik zadzwonił, informując mnie, że muszę już wracać, żeby nie spóźnić się do szkoły. Zawróciłam i truchtem biegłam w stronę domu.
Wbiegłam po schodkach, zdjęłam buty i pobiegłam do mojego pokoju, ciężko dysząc. Zdjęłam z siebie przepocone rzeczy i od razu poszłam pod prysznic. Po porannej toalecie przyszedł nasz na najgorsze...strój do szkoły. Po przeszukaniu całej szafy, w końcu wybrałam chyba najschludniejszy strój. Wyperfumowałam się i zeszłam na dół na śniadanie.
- Cześć - posłałam babci szeroki uśmiech.
- Aż tak się cieszysz, że idziesz do szkoły? - zaśmiała się i postawiła przede mną jajka po wiedeńsku. Wzięłam łyżkę i zaczęłam wygrzebywać jajko z kubka, w drugiej ręce zaś trzymałam kromkę.
- Zamówiłaś już książki? - spytała kobieta, siadając w bujanym fotelu.
- Tak - skinęłam głową. - Muszę już iść - spojrzałam po chwili na zegarek. - cholera - zaklęłam pod nosem. - Przepraszam babciu, spóźnię się.
Złapałam torebkę, włożyłam buty i wybiegłam na zewnątrz bez parasola. Coraz mocniej padało, przez co moja widoczność stawała się ograniczona. Już prawie byłam na przystanku, kiedy autobus właśnie odjeżdżał.
- Serio? - wrzasnęłam na całe gardło.
Westchnęłam bezradnie i powoli podeszłam na przystanek, podnosząc torebkę nad głowę i mrużąc oczy zaczęłam studiować rozkład jazdy. Następny autobus za 20 minut, a tu nie ma dachu. Cudowny pierwszy dzień w szkole. Od razu spóźniam się na autobus. Nagle przede mną zatrzymało się czarne auto z przyciemnianymi szybami, więc nie widziałam, kto w nim siedzi. O kurwa! Przyjechali mnie zgwałcić!
Żołądek mi się ścisnął, a serce waliło, jakby miało zaraz wypaść. Szyba powoli się osunęła i zobaczyłam najpierw czuprynę postawioną do góry, następnie czekoladowe oczy i ten pieprzony firmowy uśmiech, który zwala z nóg. Przestań! Zapomniałaś, że woli penisy.
- Wsiadaj - krzyknął.
Z samochodu wysiadł Christian i usiadł na tylnych siedzeniach. Szybko podbiegłam do samochodu i wsiadłam na jego miejsce.
- Dzięki! - uśmiechnęłam się.
- W porządku - mrugnął Justin. TAK! Zapamiętałam jego imię.
- Pierwszy dzień i już spóźniłaś się na autobus? - zaśmiał się z tyłu Christian.
- Źle rozplanowałam sobie poranek - westchnęłam, roztrzepując mokre włosy.
- Widziałem jak rano biegałaś. - odezwał się Justin.
- Robisz coś jeszcze poza obserwowaniem mojego pokoju lub mnie? - zmrużyłam oczy.
- O czymś nie wiem? - spytał Christian.
- Podglądała mnie - zaśmiał się Justin.
- Tylko zerknęłam! To ty się na mnie gapiłeś! - usprawiedliwiłam się.
- Jasne, cokolwiek - zaśmiał się.
- Proponowałbym zamurować okno - parsknął Christian. - i wybudować drugie obok, albo zasłonić je roletami.
- Zapamiętam na następny raz.
Kiedy się zatrzymaliśmy, Christian pierwszy wybiegł z samochodu i od razu przytulił jakąś dziewczynę, jak myślę, to jest Chloe. Już łapałam za klamkę, kiedy Justin złapał mnie za ramię.
- Tak? - uniosłam brew.
- Nie wierz Christianowi. Jestem w 100% heteroseksualny.- zaśmiał się chłopak. - Jeśli nie wierzysz, to mogę Ci to pokazać na tylnych siedzeniach - położył rękę na moim kolanie, po czym zaczął nią jechać w górę.
- Spokojnie. Nie ma się czego wstydzić. Jestem tolerancyjna. - Uśmiechnęłam się ciepło i wysiadłam z samochodu.
Szybko wbiegłam do szkoły, zasłaniając sobie głowę torebką.

*Justin*
- Kurwa! - warknąłem i uderzyłem pięścią w kierownice. Jeszcze będzie moja!
Wysiadłem z samochodu, trzaskając drzwiami i powoli szedłem do szkoły nie zwracając uwagi na deszcz. Zaraz! Kurwa!! Włosy mi oklapną! Szeroko otworzyłem oczy i przyspieszyłem kroku. A jak oklapną, to mogę o niej zapomnieć.
Wszedłem do szkoły, rozejrzałem się w poszukiwaniu brunetki, albo Christiana, lecz nigdzie ich nie widziałem. Za to znalazłem Vi. Cholera.
- Justin! - pisnęła i mocno mnie uściskała. - Ew, zmokłeś - od razu się odsunęła.
- Pewnie dlatego, że na zewnątrz pada deszcz..- westchnąłem poirytowany.
- Racja..-skinęła głową i złapał mnie za rękę. - Tak sobie myślałam...- zaczęła. - że..może zaczęlibyśmy ze sobą chodzić na poważnie?
Jest w dupie. 
- Nie jestem jeszcze gotowy na związek. - odpowiedziałem.
- A kiedy będziesz? - zmarszczyła brwi, przystając przy szafkach.
- Za tydzień - zaśmiałem się.
- Justin! - uderzyła mnie w ramię.
- Nie potrafię powiedzieć, kiedy będę gotowy - przewróciłem oczami. - Nie pasuje Ci coś w naszym układzie? - spytałem.
- Nieważne - westchnęła.
- Co mamy teraz za lekcje? - zmieniłem temat.
- Ja mam hiszpański, a Ty chyba angielski
- Okej, więc cóż. Zaraz będzie dzwonek, chyba pójdę już do klasy - podniosłem jej podbródek i cmoknąłem ją w kącik ust, mocno ściskając jej pośladek. - Do zobaczenia! - rzuciłem i odszedłem, głośno wzdychając z ulgą. Pod klasą czekał już na mnie Christian, Ashton przyjdzie w połowie lekcji, najprawdopodobniej zjarany.
- Gdzie Savannah? - spytałem.
Chłopak uniósł brew, zakładając ręce na piersi.
- Stary daj spokój - przewróciłem oczami.
- Mówiłem, że ona jest poza Twoim zasięgiem - warknął. - Traktuj ją jak moją siostrę, albo dziewczynę. A wiesz jakie są zasady. Nie ruszamy swoich sióstr, ani dziewczyn.
- Ona nie jest ani Twoją siostrą ani dziewczyną - warknął.
- Ale jest dla mnie jak siostra - syknął. - i nie pozwolę Ci jej skrzywdzić.
- Co to jest jeden numerek - wywróciłem oczami, kiedy dostałem pięścią w pierś. - Ała! Kurwa!
- To nie będzie ani jeden ani więcej numerków. Zresztą i tak jesteś dla niej gejem - zaśmiał się chytrze.
- Sam wyglądasz jak gej.
Przerwał nam dzwonek.
Weszliśmy do klasy i zajęliśmy swoje miejsca.
- Okej, nie przelecę jej - skłamałem.
- Myślisz, że Ci wierze? - prychnął.
- Dobra, przelece - położył głowę na ławce.
- Jest na hiszpańskim
- Vi też chodzi na hiszpański - ożywiłem się.
- Będzie ostro między nimi.
- Uspokoję ją.
- Nie mieszaj w to Sav, ona chce spokojnie przejść tą klasę.

*Savannah*
Właśnie czekałam pod klasą razem z dziewczyną Christiana. Jest przemiła i w dodatku śliczna. Cały czas mnie o coś wypytywała, kiedy zostałam zahaczona czyimś ramieniem. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam w stronę osoby, która to zrobiła. Niedaleko mnie stała właśnie ta dziewczyna, która wpadła na mnie i twierdziła, że ma oryginalną torebkę.
- W porządku, nie musisz przepraszać - przewróciłam oczami.
- Uważaj, to Vi - szepnęła Chloe. - Dziewczyna Justina.
- Co? - zmarszczyłam brwi. - Przecież Justin jest gejem 
- On tylko ta wygląda - zaśmiał się. - Wiem, to dezorientujące. Ta biżuteria...- zachichotała. 
- Właśnie.. - powiedziałam powoli.
- Nie zadzieraj z Victorią, jest podła i mściwa, jak połowa tutejszych dziewczyn. - przewróciła oczami. 
- Cholera, na wszystkich mam uważać - skrzywiłam się.
- W porządku, ze mną nic Ci się nie stanie - zaśmiała się.- Jestem przewodniczącą szkoły 
- Serio? - szeroko otworzyłam oczy.
- Mhm - skinęła dumnie głową. - Nie wyglądam, co? 
- Nie bardzo - zaśmiałam się lekko. 
- Dzwonek, lepiej wejdźmy do klasy. Pani Briones nie lubi jak ktoś się spóźnia i jest strasznie wymagająca, więc lepiej, żebyś dobrze słuchała na lekcji. 
-  Biegle mówię po hiszpańsku - uśmiechnęła się, wchodząc do klasy.
- Serio? - spytała z niedowierzaniem.
- Co wakacje mama wysyłała mnie do cioci do Hiszpanii 
- Cudownie! W razie czego, napiszesz za mnie sprawdzian. Hiszpański jest nudny, ale Christian lubi, kiedy mówię do niego po hiszpańsku - zaśmiała się. 
- Robisz to tylko dla niego? - uniosłam brew. 
- Wolę hiszpańsk od angielskiego z panią Stark - pokazała mi, w której ławce mam usiąść.
- Jest aż tak zła? - zagryzłam wargę.
- Ciągle krzyczy, dużo zadaje do domu..ale chodzi o to, że wredna jest tylko dla dziewczyn - westchnęła. - Dla chłopaków jest milusia.
- Och.
Nie umiem hiszpańskiego, a nie będę korzystała z translatora, bo wiem, że niektóre z was też nie umieją tego języka. Dlatego kiedy będzie pochylony szary napis, oznaczać on będzie hiszpański, a bordowy francuski.
- Dzień dobry - Przywitała się po hiszpańsku czarnowłosa kobieta pod 30-tce, może mniej, na co wszyscy odpowiedzieli jej tym samy. Kobieta zasiadła przy biurku i otworzyła dziennik. - Mamy nową uczennicę? - spytała. - Savannah Grey - wyczytała. - Ile uczyłaś się hiszpańskiego? - spytała.
- Od 9 klasy - odpowiedziałam
- Czyli dwa lata.. - skrzywiła się.
- Mówię biegle.
- Och, czyżby? Przedstaw się po hiszpańsku - zmarszczyła brwi.
- Nazywam się Savannah Grey, mam 17 lat i pochodzę z Atlanty
- Co miałaś z hiszpańskiego? - spytała w tym samym języku co odpowiedziałam.
- 5, chodziłam na dodatkowe zajęcia z hiszpańskiego, a wakacje spędzałam w Hiszpanii
- Dziękuję - kobieta zakończyła rozmowę.
- Cholera, dziewczyno! Robisz konkurencję Vi, jest w połowie Hiszpanką. - szepnęła do mnie.
Miałam się nie wychylać! Skarciłam się w myślach.
Resztę lekcji pisaliśmy pocztówki po hiszpańsku, a później kobieta zadała nam ćwiczenia. Następna lekcja z tego co wyczytałam z kartki to była geografia. Chloe ani na krok mnie nie odstępuje, co jest miłe. Pokazuje mi co gdzie jest w drodze pod następną klasę.
- Mieszkasz u pani McAllister? - spytała.
- To moja babcia - uśmiechnęłam się.
Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona.
- Mama mojej mamy - sprostowałam.
- Och! - uśmiechnęła się szeroko. - Christian! - pisnęła i szybko podbiegła do chłopaka, wskakując mu na ręce.
Lekko się uśmiechnęłam i powoli szłam do zakochanej pary.
- Hej - powiedziałam nieśmiało, kiedy w końcu się od siebie oderwali.
- I jak? - spytał blondyn.
- Vi się jej czepia - westchnęła Chloe.
- Ignoruj ją - przewrócił oczami chłopak.
- Właśnie to robię - zatknęłam kosmyk włosów za ucho. - Mówiłeś, że Justin jest gejem... - zmrużyłam oczy.
Para wybuchła śmiechem.
- Przepraszam, nie chciałem Cię wyprowadzać z błędu - zaśmiał się.
- Wyszłam na kretynkę - westchnęłam.
- Wcale nie! - zaśmiała się Chloe. - Też się kiedyś zastanawiałam, czy Justin nie ma w sobie czegoś z geja - parsknęła. - Nie rozumiem na co lecą te wszystkie dziewczyny. Może i jest przystojny, ale to wszystko - wzruszyła ramionami.
- Nie, to ja jestem ten przystojny - upomniał się Christian.
- Racja - zaśmiała się i pocałowała go w czoło.
Przed oczami pojawił mi się obraz mnie i Logana. Też byliśmy tacy szczęśliwi.
- Wszystko w porządku? - poczułam czyjąś dłoń na ramieniu i momentalnie się otrząsnęłam.
- T-tak - uśmiechnęłam się lekko.
- Na pewno? - spytał Christian.
- Tak - skinęłam głową.
- Chodźmy, zaraz dzwonek - powiedziała Chloe.
Wszyscy ruszyliśmy pod klasę, kiedy dołączył do nas Ashton.
- Cześć Savannah - mocno mnie uściskał i trzymał tak prze jakąś chwilę. Dało się wyczuć od niego marihuanę. Spojrzałam zaszokowana na Christiana, ale ten tylko się śmiał.
- H-hej - odpowiedziałam zdezorientowana i lekko spięta.
- Kooocham Cię - przeciągnął słodko.
Zamrugałam kilka razy oczami i dotarło do mnie, że jest zjarany. Puścił mnie i przytulił Chloe.
- Ciebie też kocham - powiedział.
- Wiem, Ashton - zaśmiała się dziewczyna.
- i Ciebie też! - przytulił Christiana.
- Stary, w porządku, powinieneś iść do domu..
- Dopiero z niego wyszedłem - puścił chłopaka i stanął obok mnie.
- Powinniśmy iść na lekcje - powiedziała Chloe.
- Leeekcjee - przeciągnął ospale, Ashton.
- Tak, chodźmy - zmarszczyłam brwi i ruszyłam do klasy.
Znowu musiałam się przedstawić, pani pytała jakie miałam oceny i skąd jestem. Ashton za to przespał całą lekcję. Następna była historia. Wszyscy siedzieliśmy w ławkach, kiedy do klasy wszedł spóźniony Justin i...Vi?
- Przepraszam za spóźnienie - mruknął pod nosem, ciągnąc za sobą dziewczynę.
- Siema - przybił piątkę z Christianem, a Chloe ucałował w policzek.
Aww
- Czy pan Bieber w końcu usiądzie w swojej ławce i pozwoli mi prowadzić lekcje? - warknęła nauczycielka.
- Witam ponownie - puścił mi oczko i zajął za mną miejsca razem z Vi...ctorią...chyba.
- Dziękuję! - westchnęła nauczycielka i wróciła do prowadzenia lekcji.
Nauczycielka w końcu zaczęła czytać listę uczniów, bo wcześniej mówiła coś o sprawdzianach. W końcu przyszła kolej na mnie.
- Savannah Grey?
- Jestem - podniosłam rękę.
- Nowa? - spytała, marszcząc brwi.
- Tak - skinęłam głową.
- Masz na nazwisko Grey? - zaśmiał się szatyn za mną.
- Tak?- zmarszczyłam brwi.
- Jak Sasha Grey? - poruszył brwiami.
- Boże - westchnęłam cicho i odwróciłam się z powrotem do tablicy.
Po lekcji przyszedł czas na lunch. Stanęłam w kolejce i czekałam na swoją kolej. W końcu wybrałam sobie frytki, cole, sałatkę i pudding. Szłam z tacą do stolika w kącie, kiedy tacka został mi wyrwana z rąk. Spojrzałam na osobę, która to zrobiła.
- Hej, chciałam to zjeść - poszłam za Justinem
- Siadaj z nami.
- Myślałam raczej o samotności..- westchnęłam i usiadłam obok Chloe, a szatyn w tym czasie postawił przede mną tackę.
Vi, jak dobrze pamiętam, od razu uczepiła się ramienia Justina, po czym go pocałowała w usta.
- Victoria - warknął Justin.
- Chciałam Cię tylko pocałować!
- Skąd mam wiedzieć, co przed chwilą trzymałaś w ustach.
Szeroko otworzyłam oczy. On tego nie powiedział, prawda?
- Dobrze wiesz co. - zaśmiała się. - Cały czas byliśmy razem.
- Boże, jesteście obrzydliwi! - jęknęła Chloe.
Ma rację, właśnie straciłam apetyt.
- Poznaj Victorię - ocknął się Justin.
- Jego dziewczynę - dokończyła za niego dziewczyna, zaciskając mocno szczękę.
- Hej, Savannah jestem - wystawiłam do niej rękę. Chwilę musiałam czekać za nim łaskawie ją uścisnęła.
- Hej suko, tknij mojego chłopaka, a obiecuję Ci, że będzie Ci potrzebna plastyka twarzy. Spierdalaj z tego stolika, dziwki siedzą w kątach. - uśmiechnęła się sztucznie, mówiąc po francusku.
Tu Cię zaskoczę, bo również znam ten język.  
- Nie obchodzi mnie Twój chłopak. Słyszałam, że jest gejem..- zlustrowałam ją wzrokiem. - i faktycznie nim jest - wzruszyłam ramionami. - Tobie zaś przydałaby się plastyka mózgu i zmiana twarzy. - Uśmiechnęłam się dumnie, widząc zaszokowany wyraz twarzy dziewczyny. - Gdybyś następnym razem próbowała mnie zaskoczyć, to znam jeszcze włoski, ale nie rozumiem za to dziwkarskiego - uśmiechnęłam się szeroko i puściłam rękę dziewczyny.
Spojrzałam na zaszokowanych znajomych, tylko Chloe i Ashton się śmiali.
- Co one mówiły? - spytał zdziwiony Justin.
- Kocham Cię, dziewczyno! - zaśmiała się Chloe.
- O co chodzi? - spytał Christian.
- Wyjdź za mnie, proszę - zaśmiał się Aston, łapiąc moją rękę. - Błagam Cię. Chcę mieć z Tobą dzieci.
- Ashton, jesteś zjarany daj jej spokój - warknął Justin.
- Jest w porządku - zaśmiałam się lekko i spojrzałam triumfalnie na dziewczynę.
- Powie mi ktoś w końcu co one mówiły? - warknął zirytowany Christian.
- Później - zaśmiała się Chloe.
Po skończonych wszystkich lekcjach zaczęłam się zastanawiać, jak mam wrócić do domu. Nie wiem nawet o której mam autobus, ani gdzie jest przystanek!
- Sasha! - ktoś krzyknął za mną, ale szłam dalej.
- Sasah! - ktoś ponownie krzyknął.
- Savannah!
Odwróciłam się słysząc swoje imię.
- Czekaj, odwiozę Cie - uśmiechnął się Justin idąc z Victorią za rękę.
- Nie trzeba - uśmiechnęłam się uprzejmie.
- Twój autobus właśnie odjeżdża - odezwał się Christian.
- Cholera - zaklęłam pod nosem.
- To spotkamy się u Ciebie? - spytała Chloe.
- Tak - odpowiedział Christian, wychodząc ze szkoły. - Do zobaczenia - cmoknął ją w usta i skierował się w stronę samochodu Justina.
- Wsiadaj - polecił Justin.
Tym razem od razu wsiadłam na tył, obok Christiana.
- Dzięki - mruknęłam pod nosem.
- Mam zamiar dzisiaj do Ciebie wpaść. - oznajmił Christian.
- Chciałam iść na zakupy. - zagryzłam wargę.
- Świetnie, wezmę jeszcze Chloe, pokaże Ci różne sklepy.
Przyda mi się.
- Dzięki - uśmiechnęłam się lekko.
Kiedy podjechaliśmy pod mój dom, w samochodzie byłam tylko ja, Justin i Victoria.
- Dzięki za podwózkę - powiedziałam, łapiąc torbę.
- Nie ma za co, do jutra - krzyknął, kiedy zamykałam drzwi.
- Pa!
- Babciu, jestem! - krzyknęłam, wchodząc do domu.
- Och, dobrze. Zaraz podam obiad - uśmiechnęła się. - Zdążyłaś na autobus?
- Nie, Justin mnie podwiózł, bo spóźniłam się - westchnęłam.
- I pewnie zmokłaś - zaśmiała się.
- Zapomniałam parasolki - zawtórowałam jej. - Później pojadę do Miasta z Christianem i jego dziewczyną - poinformowałam kobietę.
- Dobrze, dobrze - uśmiechnęła się szeroko. - Christian to dobry chłopak.
- Wiem - uśmiechnęłam się.
- Twoja mama dzwoniła.
- Co chciała? - przewróciłam oczami.
- Może przyjedzie na kilka dni
- Kiedy? - zmarszczyłam brwi.
- Jeszcze nie jest pewna. W tym, albo przyszłym tygodniu.
- Dobrze - usiadłam przy stole, kiedy babcia nałożyła mi obiadu. - Dziękuję.

@JuustSmmile

34 komentarze:

  1. Świetne <3 Haha ta akcja z gejem mnie rozwala, i te zaloty chłopaków do Savany ;) Podoba mi się! Czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Już się doczekać nie mogę kolejnych rozdziałów!! Bardzo dziękuję za pisanie KOCHAM XX!!

    OdpowiedzUsuń
  3. hahhaha justin gej .. kocham to !

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Cię! Potrafisz ludzi rozwalić xdd Uwielbiam tego bloga!! Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 jjhksazlksjhdga :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdział jest taki asfkfmjfksldmg <3 kocham go <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha świetny <3 Kocham Cię :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Tlenu *_*
    Uwielbiam twoje opowiadanie. Nawet nie wiesz jak nie mogłam się doczekać tego rozdziału, a teraz będę czekać na następny :DD

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty ♥
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeeeeju to jest przezajebiste!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. omg świetny rozdział nie moge doczekac się nn :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahaha. Uwielbiam ją. <33 Świetny rozdział -zresztą jak zawsze. :) Do nn. <333

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny :D hahaha... i ta akcja z gejem <3 czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział boski! Justin trochę arogacki, ale to jest seksowne! :D Poza tym jak tylko zobaczyłam nazwisko "Grey" czekałam na skojarzenia Justina:D
    Czekam na kolejny :)
    P.S - chciałbyś może zamówić u mnie szablon? Jeśli tak to pisz na tt @awwbiebsy

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział !<3 Kocham twoje opowiadanie i czekam na nn rozdział <333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski rozdział! Jak zawsze... zresztą ^^ I to skojarzenie z jej nazwiskiem *,* hahaha :D Jesteś cudowna, kc! <3 Czekam na NN!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny, do następnego... mam nadzieję, że niedługo -,-

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne opowiadanie, czekaj na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Baaardzo mi się podoba. Wgl. Sav mnie rozwaliła z tym gejem xD Czekam na kolejny i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hahahaha genialny! Uśmiałam się jak koń XD Czekam na następny //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  21. Ashton jest świetny <333333

    OdpowiedzUsuń
  22. Ashton hahahahahahah XDD już go lubie XD a i nie mogę się doczekać następnego, jezuu świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetnie piszesz! oby tak dalej! :33 do nn :* <333

    OdpowiedzUsuń
  24. czytając twoje rozdziały mam ciarki na plecach ..: O są po prostu perfekcyjne nie ma żadnej wady w twoich rozdziałach :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jej świetny rozdział kochanie !
    Czekam na kolejny (:

    OdpowiedzUsuń
  26. rozdział cudowny. czekam na nn, miłego pisania c;

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziękuje że piszesz . Zapowiada sie świetnie mam nadzieje że będzie tak cudowne ja LOL . Kocham cie !

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham, kocham, kocham <3 Genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  29. irhtipusgfyfguodfosfydhipd *.*

    OdpowiedzUsuń
  30. Czekam na kolejny!:D

    OdpowiedzUsuń
  31. Boski rozdział <3 Jesteś zajebista ;*** Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ^_^ Kocham i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń