- Savannah?! - krzyknął Christian.
Przyłożyłam dłoń do ust i biegłam, nie zwracając na nikogo uwagi. Jak na złość musiałam na kogoś wpaść. Dobra, nie wpaść, a po prostu przywaliłam w kogoś. W ostatniej chwili zostałam złapana i uratowana od stłuczenia tyłka.
- Savannah, co się stało? - spytał zachrypnięty głos. Serio? Co on tu do cholery jasnej robi?
- Nic. - wydyszałam i chciałam odejść, jednak chłopak mocniej mnie złapał.
- Savannah! - krzyknął Christian.
- Savannah Grey! - jeszcze jej brakowało.
- Zabierz mnie stąd. - wyszeptałam. - szybko.
Szatyn spojrzał na mnie zdezorientowany, po czym złapał za rękę i wybiegliśmy ze szpitala. Scena niczym z filmu romantycznego. Wsiedliśmy do samochodu i Justin odjechał spod szpitala z piskiem opon.
- Co się stało? - spytał po chwili. - Co z Twoją babcią?
- Ma się już dobrze. - mruknęłam, patrząc w okno.
- Więc dlaczego stamtąd uciekłaś?
- Nie chcę o tym rozmawiać. Nie teraz. Zabierz mnie gdzieś daleko stąd. - powiedziawszy, podkuliłam nogi i wygodnie oparłam się o zagłówek, przymykając oczy.
Poczułam chłód i zaczęłam pocierać ramiona, kiedy powoli otworzyłam oczy. Pierwsze pytanie które przyszło mi do głowy było:
- Gdzie ja jestem? - szepnęłam do siebie. Podniosłam wzrok i zauważyłam Justina siedzącego na masce tyłem do mnie. Drzwi były otwarte, dlatego w samochodzie było tak zimno.
- Jest bezpieczna. Tak, odwiozę ją. - usłyszałam, jak Justin rozmawia przez telefon.
Otworzyłam drzwi po swojej stronie i wysiadłam z samochodu. Szatyn natychmiast się odwrócił w moją stronę i zakończył rozmowę.
- Z kim rozmawiałeś? - spytałam sennie, otulając się ramionami.
- Z Christianem.
- Mhm. - skinęłam głową, zagryzając dolną wargę i usiadłam obok chłopaka.
- Zbyt głośno gadałem?
- Nie, zrobiło mi się zimno. - zadrżałam.
- Cholera, przepraszam. Zostawiłem uchylone drzwi. - Jęknął, po czym zdjął swoją kurtkę i mnie nią okrył.
- Hej, jest zimno. Przeziębisz się. - pisnęłam, próbując zdjąć z siebie jego kurtkę.
- Wcale nie. - uśmiechnął się, po czym objął mnie w pasie i przeniósł przed siebie, następnie oparł głowę o moje ramię.
- Um..-zaczęłam, kiedy szatyn mi przerwał.
- Chyba nie chcesz, żebym się przeziębił? - zaśmiał się cicho tuż przy moim uchu, jeszcze mocniej mnie obejmując.
Zwinęłam usta do środka i tylko pokiwałam przecząco głową.
- Wszyscy się o Ciebie martwią. - wyszeptał. - Co dokładnie wydarzyło się w szpitalu? Dlaczego stamtąd uciekłaś? - spytał.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - westchnęłam.
- Dobrze, więc dlaczego mnie odepchnęłaś u dyrektora?
- Och. - jęknęłam.- Czy to przesłuchanie?
- Tak. - odpowiedział stanowczo. - Więc?
- Chcę skończyć tą szkołę, jako normalna dziewczyna, nie dziwka. - zacisnęłam mocno szczękę.
- Nie jesteś dziwką. - wykrzyknął, obracając mnie twarzą do niego.
- Ale w szkole..
- Co w szkole? Pieprzyć ich! Ludzie gadali, gadają i gadać będą. Nie powstrzymasz ich, możesz tylko czekać, aż minie im fascynacja Tobą. - powiedział, łapiąc mnie za policzki.
- Chodzi o to, że w tej szkole nie chciałam trafić do jakieś elity. - przewróciłam oczami. - Chciałam być niezauważona. Być anonimowa. - szepnęłam.
- Nie da się Ciebie nie zauważyć. - wyszeptał, po czym przycisnął swoje usta do moich.
Co on do cholery jasnej wyprawia? Poczułam jego język na wardze i lekko rozchyliłam usta, gdzie następnie szatyn wsunął swój język.
- Nie, nie! - odepchnęłam go od siebie. - Jesteśmy przyjaciółmi, pamiętasz? - zmarszczyłam brwi.
- Tak, pamiętam, ale czy nie możemy być przyjaciółmi z korzyściami? - uniósł brwi, schodząc z samochodu.
- Co? Jakimi korzyściami? - jeszcze mocniej zmarszczyłam brwi.
- Obydwoje potrzebujemy bliskiej osoby. - wyszeptał, zbliżając się do mnie.
- Nie, Ty potrzebujesz dziewczyny do pieprzenia. - splunęłam, cofając się.
- Nie, gdybym takiej potrzebował, byłbym teraz u Vi. - zaśmiał się cicho.
- Ale Vi już przeleciałeś. - zrobiłam smutną minę. - i czas na kolejną dziewczynę. Czyli to prawda co o Tobie mówią. Musisz wszystko zaliczyć. - prychnęłam, krzyżując ręce na piersiach.
- Nie, nie o to mi chodzi. - pokręcił głową, stając na wprost mnie. - I Ty z tego skorzystasz i ja. - uśmiechnął się lekko, przejeżdżając kciukiem po mojej dolnej wardze.
- Ja? W jaki sposób będę z tego korzystała?
- Będziesz miała i przyjaciela i kochanka.
- Czy to nie to samo co związek? - uniosłam brwi.
- Nie. W związku nie ma przyjaźni. Związek ogranicza i zawsze ktoś wychodzi z tego ze złamanym sercem. My będziemy bardzo dobrymi przyjaciółmi. - uśmiechnął się, powoli do mnie przybliżając.
- Nie.
- Potrzebujesz mnie. - szepnął. - Potrzebujesz kogoś, kto się Tobą zaopiekuje.
- Zaopiekuje, nie przeleci. - warknęłam.
- Ja też mam swoje potrzeby.
- Och, więc będziesz moim przyjacielem za sex? - zaśmiałam się.
- Nie, będę Twoim przyjacielem i bez tego, ale możemy do tego dorzucić sex.
- Dlaczego mi to mówisz? Dlaczego akurat dzisiaj? Kiedy życie mi się pieprzy! - czułam jak łzy powoli wydostają się na wierzch.
- Chcę Ci pomóc. - szepnął, po czym wpił się w moje usta. - Nie skrzywdzę Cię. - wymruczał w moje usta. Jego ręce zjechały na moje plecy i mocniej do siebie docisnęły, jedna ręka zniknęła i pojawiła się z tyłu mojej głowy. Zaczął coraz bardziej pogłębiać pocałunek, kiedy odezwał się jego telefon. Zacisnął dłoń na moich włosach, starając się ignorować telefon, po czym warknął głośno i sięgnął po niego do kieszeni.
- Tak? - syknął, patrząc na mnie płonącym wzrokiem.
Otarłam usta wierzchem dłoni i wsiadłam do samochodu. Co ja do cholery jasnej wyprawiam? Co się ze mną dzieje? Nie powinnam. Nie mogę.
Patrzyłam jak Justin wściekle chodzi i ciągnie się za końcówki włosów, po czym schował telefon i wsiadł do samochodu, trzaskając drzwiami.
- Muszę Cię już odwieźć. - mruknął nawet na mnie nie patrząc.
Zdjęłam jego kurtkę i położyłam na tylnych siedzeniach. Całą drogę milczeliśmy, aż szatyn zatrzymał się pod moim domem.
- Dzięki. - szepnęłam, otwierając drzwi.
- Śpij u mnie. - wymruczał pod nosem, co było ledwo zrozumiałe.
Odwróciłam się i spojrzałam na chłopaka, który patrzył przed siebie.
- Nie mogę. - pokręciłam głową.
- Śpij u mnie. - spojrzał na mnie błagalnym wzorkiem. - Ja...nie chcę być dzisiaj sam. - odchrząknął.
Pokręciłam głową i wysiadłam z samochodu. Nie odwracając się, ruszyłam do domu. U progu stała już mama. Mruknęła coś pod nosem i weszła do domu.
- Idę do siebie, nie przychodź do mnie. - powiedziałam beznamiętnie, idąc od razu do siebie do pokoju.
Czuję się oszukana. Przez te wszystkie lata ojciec był dla mnie bohaterem, był jedyną osobą, która mnie rozumiała i kochała, a teraz? Okazuje się, że to kłamca i zdrajca! Weszłam do pokoju i od razu zamknęłam drzwi na klucz. Łzy same zaczęły spływać po moich policzkach. Zaczęłam zdejmować z siebie ubrania, aż zostałam w samej bieliźnie. Zaczesałam włosy do tyłu i poszłam do łazienki, gdzie weszłam pod prysznic. Kiedy woda zaczęła spływać po moim ciele i je ogrzewać, poczułam się wolna. Zsunęłam się na sam dół, podkuliłam nogi i zaczęłam szlochać. Tu jestem bezpieczna. Tylko ja, nikt mnie nie widzi. Po chwili poczułam, że woda już na mnie nie leci. Podniosłam głowę, marszcząc brwi, kiedy nagle zostałam podniesiona.
- Co Ty tu robisz? - spytałam zdezorientowana. Przede mną stał Justin ubrany w czarne dresy.
- Chodź. - szepnął, owijając mnie ręcznikiem. Założył mi moje ręce na swojej szyi, po czym mnie podniósł.
- Co tutaj robisz? - ponownie spytałam. - Okno i drzwi były zamknięte. - pociągnęłam nosem, obejmując go.
- Nie przyszłaś, więc ja przyszedłem. - zaśmiał się, stawiając mnie na podłodze.
- Nie zapraszałam Cię.
- Nie potrzebuję zaproszenia. - zaśmiał się jeszcze bardziej, podając mi majtki. - Nosisz ładną bieliznę. - uśmiechnął się, zagryzając dolną wargę.
Przewróciłam oczami i schowałam szufladę z bielizną. Wsunęłam na siebie majtki i ponownie stanęłam przed Justinem odziana w krótki ręcznik.
- Cóż, ten strój naprawdę mi się podoba, ale włóż coś lepiej. - westchnął, zdejmując z siebie bluze.
- Mam rzeczy. - zmrużyłam oczy.
- Będziesz miała jeszcze jedną. - puścił mi oczko i poszedł do mojego łóżka. Zdjął narzutę, ułożył poduszki i położył się.
- Masz zamiar tu spać? - zmarszczyłam brwi.
- Tak. - uśmiechnął się.
- Moja mama jest..- zagryzłam wargę, wkładając na siebie za dużą bluzę chłopaka.
- Mówiłaś, że drzwi są zamknięte. - uśmiechnął się znacząco.
- Dupek. - rzuciłam w niego ręcznikiem.
- Kładź się spać. - zaśmiał się szatyn, odkładając na bok mój ręcznik.
Pokręciłam głową i położyłam się na łóżku na samym brzegu.
- Przecież nie gryzę. - sapnął.
- Masz strasznie zmienne nastroje.
- Nie narzekaj. - westchnął, przyciągając mnie do siebie.
- Dlaczego nie chcesz spać dzisiaj sam? - spytałam.
- Bo mogę z Tobą.
- To nie jest odpowiedź.
- Dla mnie jest. - odpowiedział, całując mnie po szyi.
- Nie będziemy uprawiali seksu, nie zgodziłam się na żaden układ.
- I tak się zgodzisz. - wymruczał przy mojej szyi, przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
- Justin, chcesz pogadać, prawda? - spytałam przewracając się na plecy
- Nie. - odpowiedział niewzruszony i wciąż całował mnie po szyi
- Coś się stało?
- Nic. - wymruczał, kładąc rękę na mojej piersi.
- Justin. - syknęłam, odpychając go od siebie.
Szatyn położył się na plecach, zaciskając mocno szczękę.
- O co chodzi? - spytałam.
- Po prostu...- zaczął.
- Po prostu powiedz
- A jak powiem, to będziemy się kochali? - spojrzał na mnie, uśmiechając się szelmowsko.
- Nie. - zamknęłam oczy.
- Odkąd powiedziałem Ci..o sobie...- nabrał powietrza do płu i przyłożył dłoń do czoła. Kto tu się denerwuje. - Nie wiem, coś mnie ciągnie do Ciebie. Coś każe mi być blisko Ciebie cały czas. Nie chodzi tu o to, że chcę od razu z Tobą być, czy się zakochałem. Po prostu lubię być blisko Ciebie, a to, że jesteś gorącą laską, wcale nie ułatwia mi zadania. Dodatkowo mnie ciągnie. Lubię z Tobą rozmawiać.
- To...miłe. - zmarszczyłam brwi, patrząc w sufit.
- Powiesz mi co się stało w szpitalu? - spytał.
- Nie chcę o tym rozmawiać.
- Masz zamiar znowu to wszystko w sobie dusić? Jak nie mi to komu o tym powiesz? Uciekłaś przed Christianem, więc on odpada. Chloe? Powie pewnie Christianowi, więc?
- Christian jest moim bratem. - powiedziałam na jednym wdechu, nie spuszczając wzroku z sufitu.
- Co Ty powiedziałaś? - spytał, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Christian jest moim bratem. - powtórzyłam.
- J-jaki cudem?
- Mój ojciec przespał się z jego matką - uśmiechnęłam się sztucznie, a z kącików moich oczu, zaczęły wylewać się łzy.
- Hej, hej. - szepnął szatyn, przytulając mnie. - Nie płacz, mała.
- Mój ojciec! - pisnęłam. - zdradził moją matkę. Tyle lat mnie okłamywali. - wyszlochałam, mocno chwytając się szatyna.
- Shh. Spójrz, masz super brata!
- Justin! - zaśmiałam się przez płacz.
- I przyjaciela w jednym. - również się zaśmiał. - Christian wie?
- Nie wiem. Nie rozmawiałam z nim, może mama mu powiedziała.
- Twoja mama...to ta kobieta, która Cię wołała Savannah Grey?
- Tak. - mruknęłam.
- Cholera, wygląda jak Twoja siostra. - zaśmiał się, odsuwając ode mnie, żeby na mnie spojrzeć.
- Nie wygląda. - fuknęłam .
- Okej, nie wygląda. - parsknął, kręcąc głową.
Chwilę na siebie patrzyliśmy w ciszy, aż obydwoje się na siebie rzuciliśmy łącząc w namiętnym pocałunku. Co jest grane? Co ja robię? Nie powinniśmy, ale...on tak świetnie całuje. Chwyciłam go za szyję, a drugą ręką przejechałam po jego plecach. Szatyn zamruczał mi w usta, po czym wsunął rękę pod moją bluzę, chwytając w dłoń moją prawą pierś.
- Jesteś dziewicą? - spytał.
- Nie. - jęknęłam.
Chłopak natychmiast zabrał rękę z mojej piersi i przeniósł ją do moich majtek.
- Czekaj! - wydyszałam, chwytając go za rękę. - Jeśli już ma do tego dojść, musimy ustalić pewne zasady. - powiedziałam, oblizując usta.
- Zasady? - zmarszczył brwi.
- Myślałeś, że mnie przelecisz od tak? - zaśmiałam się. - Albo dostosujesz się do moich zasad, albo szukaj innej laski.
- W porządku. Co to za zasady? - spytał.
Mam nadzieję, że nie spieprzyłam rozdziału.
UDANYCH WAKACJI!
Omg,Omg co? Hahaha z każdym kolejnym rozdziałem zaskakujesz mnie od nowa oO jesteś genialna, a ta historia jfydyfugigfdu :) @forevermindSWAG
OdpowiedzUsuńhxjxksskwj jest świetny ! Tyle sie dzieje. Ciesze sie ze Savannah i Justin sie do siebie zbliżają. jestem ciekawa co za zasady wymyśli Sav. nie mogę doczekać sie kolejnego. rowniez udanych wakacji.
OdpowiedzUsuń4everWithJus
wow jeden z najlepszych rozdzialow :) @lovemajuztin
OdpowiedzUsuńNo w koncu jest dobrze miedzy nimi :D myslalam ze sav odepchnie justina ale jednak nie :D dziekuje ze bedzie mi sie lepiej spało. Czekam na kolejny, równiez zycze ci udanych wakacjii :*
OdpowiedzUsuńhaha.świetny rozdział. tak bardzo się cieszę żę Justin i Savannah się do siebie zbliżają. Jestem ciekawa co za zasady ona wymyśli, aa no i ciekawe jak Christian zareaguje na wieść o tym że jest jej bratem. czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńaa no i również życzę udanych wakacji. @pola_belieber
OdpowiedzUsuńWow... Tego się nie spodziewałam, Justin...wydaje się tu taki inny...nachalny... Ale spoko ;) rozdział fajny i czekam na następny! Chcę już poznać te zasady haha wgl to się dziwię, że Sav godzi się na taki układ...myślałam,że po prostu będą parą, razem... @annie_pilch
OdpowiedzUsuńWow ale się dzieje !! Również udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńSAV na poczatku byla taka hmmmm dzikuska ale pod koniec juz bylo okej ;-). I mam nadzieje ze Sav cos poczuje do Jusa :-\<3 kocham to opowiadanie najbardziej na swiecie.. Bardziej od twojego 2 opowiadania o Jess a to juz cos bo tamto tez bardzo kocham ;-) ehhh no wie na koniec chcialabym zeby na nastepny rozdziaj nie musialysmy tyle czekac. Ja rozumiem ze masz swoje zycie i nie pisze sie opowiadan tak o.... Ale chce szybko na Sav bo jest baaaardzo faaaaaajne i jestem ciekawa jaki to ma byc uklad. No i jeszcze raz CHCE ZDBY ONI SIE W SOBIE ZAKOCHALI <3
OdpowiedzUsuńBrawo !
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze ich milosc bedzie kwitla,a Sav po tym rozdziale nie bedzie rozczarowana ani zraniona. Nie bede Ci tu pisac zebys szybciej dodawal,bo wiem ze masz swone zycie a na takie rozdzialy warto czekac. Dziekuje i rowniez udanych wakacji ! ;* @LuvYouJano
Saaha Grey, wteszcie ulegla. Justin kest taki slodki awww. Skoda, ze taki szybki i napalony, swietny rozdzial
OdpowiedzUsuńNie spieprzyłaś rozdziału ; ) WOW... nie spodziewałam się tego ;o Myślałam, że oni będą się przyjaźnić, a później się w sobie zakochają, czy coś. A tu taka niespodzianka! Uuuu... niegrzeczna Sav xd Ciekawe jakie Sav będzie miała zasady... Dziękuje za świetny rodział! Czekam na nn... Yolo xoxo
OdpowiedzUsuńI Tobie też udanych wakacji! I duuużo weny! ;)
UsuńJeju kocham ten rozdział ! Nie spodziewałam sie tego ale dobrze źe tak sie potoczyło 👌
OdpowiedzUsuńwspaniały! :D
OdpowiedzUsuńcudownie :D
OdpowiedzUsuńomg to jest boskie <3
OdpowiedzUsuńświetny tylko hallo co ta savana wyprawia hihihi :D bomba uwielbiam to xx
OdpowiedzUsuńSuper, rozdział <3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam nn :*
świetny :)
OdpowiedzUsuńszkoda że skończył się w takiej sytuacji :(
super rozdziała! ale halooo savanna co ci jest, zaczekaj jeszcze troche? XD
OdpowiedzUsuńjbwedjhvwghehyewvd jezu idealny!! <3 szkoda że sie pokłóciła z mamą, ale za to ona i Justin uedvcgyhevcy <3 cudownie piszesz, do nn! :*
OdpowiedzUsuńdjujess boski , *.* hahaha zasady , nie no ok XD rozdział cudowny <33 nareszcie Savanna się otwiera ale mam nadzieję że Justin tego nie wykorzysta , kocham <333 Dziękuję tobie też życzę udanych wakacji <3
OdpowiedzUsuńHaha Justin jest cudowny, a ona jeszcze lepsza. Dziękuję, że piszesz, kochana <3333
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego po Sav. Przyjaciele z korzyściami i te zasady. hahha.
OdpowiedzUsuńNa początku taka spokojna, a teraz jeszcze te zasady. zadziwia mnie dziewczyna. Rozdział zajebisty, czekam na next. Buziaczki. :***** No i weny.
Genialny Rozdział
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny! Już się nie mogę doczekać kolejnego! Bardzo dziękuję Ci za pisanie! :)
OdpowiedzUsuń@JustenAkaMyLove
Oooo nie, nie przerywaaj w takim momencie. Jakie to zasady mu da? Zżera mnie ciekawość gvsgydfsg Świetny rodział x
OdpowiedzUsuń@jay_nicoole
WOW. Kurde z rozdziału na rozdział robi się coraz ciekawiej! Na początku takie pitu-pitu, a teraz FWB, szybkooo :) Jejku już nie mogę się doczekać jakie to zasady wymyśliłaś i jak to będzie dalej.
OdpowiedzUsuńNie wierzę w to co czytam Jess i Justin przyjaciółmi od sexu. Jak ona mogła się zgodzić na coś takiego. Claudia Sway ma rację z rozdziału to opowiadanie się robi coraz ciekawsze. :)) Gratuluje ci wyobraźni. Nie mogę doczekać się następnego. Życzę weny. :)))
OdpowiedzUsuńSUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)
OdpowiedzUsuńOMG *.* czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńO MAMUNIU TEGO SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM ! ALE ŻE SAV ? o.O cudownyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy :* :* :*
OdpowiedzUsuńWspaniały <3 /Impbers
OdpowiedzUsuńChcę next! I niech się dzieje co chce będę cały czas czytać to opowiadanie! =D @EmiliaWojta
OdpowiedzUsuńłaaaaaaaaaaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńCudowny !
Savanna i Justin tak tak taaaaaak boze tak <333
Do następnego :)
i miłych wakacji!!
Awww... Już nie mogę się doczekać nn!!
OdpowiedzUsuńŻyczę weny
O boze najlepszy rozdzial! Czekam na nastepny!!!
OdpowiedzUsuńjklsnhdskansdjk, jakie zasady ? :D
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rodzial ;) czekam na nowy kckckc <333
OdpowiedzUsuńOMG TO BYŁO BOSKIE! UWIELBIAMY TEGO BLOGA POBAD WSZYSTKO, JEST CUDNY ❤
OdpowiedzUsuńWow, myślałam że Sav się nie zgodzi a tu taka niespodzianka! Mam nadzieję, że nikt się o tym nie dowie i że poczują do siebie coś więcej, chociaż jako przyjaciele też są świetni;)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłych wakacji i weny przy następnych rozdziałach;*
KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM!
OdpowiedzUsuńNAJ-LEP-SZE!!! ♥
Twój blog jest fajny ale ten rozdział jest okropny. Tak spieprzyłaś to. I mam nadzieję że nie zostanę zhejtowana bo po to są komentarze żeby wyrazić swoją opinię.
OdpowiedzUsuńPopieram:*
UsuńJeju jesteś genialna ;) rozdzial jak zawsze super ! Czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńBoże, kocham! <3
OdpowiedzUsuńChce już następny rozdział!
Miodzio
OdpowiedzUsuńale ja nie chcę żeby oni byli przyjacielami z korzyściami
:(
Piszesz świetnie! Masz talent. Cudowny rozdział, nie mogę się doczekać następnego xx
OdpowiedzUsuńCzekam w 100000% na następny:))
OdpowiedzUsuńMrrrrrrr kocham *.*
OdpowiedzUsuńDziewczyno wiesz co ?! Nienawidzę Cię !!!! Jezu jak mogłaś akurat w takim momencie !!!! -.- wrrrr ;c Czekam na nn <3 mam nadzieje że się szybko pojawi bo ciekawość mnie zżera ;3
OdpowiedzUsuńAww.. już nie mogę doczekać się nn!!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Z każdym rozdziałem co raz bardziej mnie zaskakujesz. :) Z niecierpliwością czekam na następny. :) xx /@bizzlessmile
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział zaskakuje! Czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńidealnie! mam nadzieje ze nowy rozdzial pojawi sie niedlugo
OdpowiedzUsuńMmm, gorąco się robi :D
OdpowiedzUsuńZasada jest taka, że nie ma zasad!
Zajebistych wakacji wszystkim! :)
@monia0201
o kurna haahh pewnie jakieś zajebiste te zasady xdd czekam na nastepny ! :*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńCzytam :*
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial, super ff, kiedy nastepny rozdzial ? x D
OdpowiedzUsuńBoskie <3 Kocham to <3
OdpowiedzUsuń<3 kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńO BOŻE JAKI ZAJEBISTY ROZDZIAŁ ENFCJERNCHFBRTJGVBNRTH
OdpowiedzUsuń