czwartek, 24 lipca 2014

ROZDZIAŁ 019

- Możesz sypiać z innymi dziewczynami, ale muszę o nich wiedzieć i nie może być to Victoria.- spojrzałam na chłopaka, żeby się upewnić, że mnie rozumie.
- Czy nie na tym polega związek? - zaśmiał się, marszcząc brwi. - Na zabranianiu?
- W związku możesz spać tylko z jedną dziewczyną i w dodatku musisz jej mówić, że ją kochasz. - uśmiechnęłam się sztucznie. - Tak więc, przejdźmy do następnej zasady. Jeśli zaczniesz się z kimś spotykać, bądź ja, kończymy z tym układem i zostajemy tylko przyjaciółmi.
- Spoko. - skinął głową.
- Zachowujemy się tak jak się zachowywaliśmy. Wiesz, chodzi o różne czułości w szkole czy coś. - przewróciłam oczami. Chłopak pokiwał głową na znak, że rozumie. - Nikomu nie mówimy o tym układzie. - pokręciłam  głową. - pełna dyskrecja. - To chyba na tyle. - wzruszyłam ramionami.
- Świetnie, przejdźmy do rzeczy. - wydyszał szatyn, wpijając się w moje usta. - Za to Ty nie możesz spotykać się już z Danielem. Nie chcę Cię koło niego widzieć.- wyszeptał mi w usta, na co pokiwałam głową.
- Może powinniśmy to jakoś podpisać? Spisać zasady? - spytałam.
- Przypieczętujemy to namiętnym seksem. - zaśmiał się chłopak, wkładając dłoń pod moją bluzę. - Czuję się jakbym właśnie dostał prezent na gwiazdkę, a Twoje ubrania to papier dekoracyjny. - parsknął, obejmując dłonią moją pierś.
- Długo na to czekałeś, co? Tylko nie wiedziałeś, jak do tego doprowadzić. - splunęłam.
-Podobałaś mi się odkąd przyjechałaś, z początku chciałem Cię przelecieć od razu i zostawić, ale plany się pokomplikowały i zostaliśmy przyjaciółmi, więc myśl o przeleceniu Cię zeszła na dalszy plan. - wyszeptał. - Nie wykorzystam Cię, Sav. - zapewnił, całując mnie po szyi.
- To nie wyjdzie. - westchnęłam i przewróciłam się na chłopaka, siadając na nim okrakiem. Spojrzałam w jego płonące pożądaniem oczy, po czym nie tracąc kontaktu wzrokowego, zdjęłam powoli bluzę, uśmiechając się na koniec.
- Jest jeszcze lepiej, niż sobie to wyobrażałem. - wyszeptał, powoli obejmując dłońmi moje piersi. - Idealnie. - mruknął, zbliżając usta do mojej lewej piersi.
Jęknęłam cicho, przymykając oczy, kiedy poczułam mokry język na sutku. Wplotłam palce we włosy chłopaka i spojrzałam na niego, uśmiechając się leniwie. Prawdopodobnie popełniam błąd oddając mu się, ale człowiek uczy się na błędach. Bez ryzyka nie ma życia. Usta chłopaka przeniosły się na drugą pierś i zaczęły ssać sutka.
- Cholera.- szepnęłam, wyginając się w łuk. Sex, sport i jedzenie to najlepsze rzeczy w życiu. Uwierz mi. Brązowooki złapał mnie za tyłek i przewrócił na plecy. Mówiłam już, że ma kurewsko seksowne tatuaże? Nadają mu ostrego charakteru i przydomek niegrzecznego chłopca z dzielnicy. Mmm, poproszę o dokładkę.
- Ale masz prezerwatywy? - spytałam.
- Nie, przyszedłem spłodzić Ci zajebistego dzieciaka. - wyszczerzył się.
- Idiota. - przewróciłam oczami. - Masz? - spytałam ponownie.
- Mam. - prychnął, sięgając do kieszeni dresów, po czym pokazał mi foliowe opakowanie.
- Zawsze kładziesz się spać z prezerwatywą w kieszeni? - spytałam uszczypliwie.
- Odkąd się tu wprowadziłaś, to tak. - uśmiechnął się.
- Dupek. - parsknęłam, uderzając go pięścią w plecy.

- Savannah? Ktoś jest u Ciebie? - krzyknęła z dołu mama. Kurwa.
Zacisnęłam mocno usta, żeby się nie roześmiać, kiedy Justin trafił w czuły punkt, że czułam nadchodzący orgazm. Spoważniałam i wygięłam się w łuk, zaciskając dłonie na ramionach brązowookiego.
- N-nie! - wrzasnęłam.
- Mam się zatrzymać? - spytał zdezorientowany chłopak.
- Nie, mówiłam do mamy. - sapnęłam, zaciskając oczy. - Dochodzę. - pisnęłam, a po chwili nadszedł orgazm. - Kurwa! - wrzasnęłam.
- Cholera, Savannah. - szepnął. - Mogę być w Tobie już na zawsze. - jęknął, po czym również doszedł. To miał być komplement?
-Savannah! Kto jest u Ciebie! - krzyknęła mama, dobijając się do drzwi.
- Cholera. - szepnęłam, szeroko otwierając oczy. - Nikt! Uderzyłam się! - odkrzyknęłam, patrząc na drzwi.
- Otwórz drzwi w tej chwili! - krzyknęła, waląc w drzwi.
- O Kurwa. - zagryzłam dolną wargę, rozglądając się po pokoju. - Ubieraj się i idź do siebie. Szybko. - krzyknęłam szeptem, wstając z łóżka.
- Może szafa? Łazienka?
- Nie, musisz iść. - szepnęłam, ubierając majtki.
- Savannah! Otwórz te cholerne drzwi! - wrzasnęła matka.
- Szybko! - zaczęłam zbierać ubrania Justina. - Idź. - pchnęłam chłopaka w stronę okna, kiedy był już ubrany.
Czekałam, aż przejdzie przez okno i podeszłam do drzwi.
- Co chcesz? - warknęłam, patrząc zła na kobietę.
- Kto jest u Ciebie? Jakiś chłopak? - spytała, wchodząc głębiej do pokoju.
- Nikt! Uderzyłam się! - przewróciłam oczami.
- Nie kłam, Savannah! - powiedziała ostro, rozglądając się po pokoju.
- Daj spokój mamo. Nikogo tu nie ma, chcę już iść spać.
Kobieta spojrzała mnie, jakby szukała we mnie oznak kłamstwa.
- Jesteś strasznie rumiana.
- Tak, jest gorąco. - pokręciłam głową.
- Savannah, nie bądź na mnie zła. To nie ja popełniłam błąd. - powiedziała, a jej twarz nieco złagodniała.
- Dobranoc mamo. - spuściłam głowę, nie mając ochoty na żadne rozmowy z nią.
- Dobranoc. - westchnęła po chwili i wyszła.
Zamknęłam drzwi na klucz i oparłam się o nie, zjeżdżając po nich. Popieprzone życie.
- Ej Ty! Sasha Grey! - usłyszałam szept z okna. Co on tu jeszcze robi?
Natychmiast podeszłam do okna i spojrzałam zdezorientowana na chłopaka.- Co Ty tu jeszcze robisz? - syknęłam.
- Nie pożegnałaś się. - wydął dolną wargę.
- Serio? - przewróciłam oczami.
- Tak. - powiedział pewny siebie.
Westchnęłam i zbliżyłam się do chłopaka w celu pocałowania go w policzek, kiedy szatyn złapał mnie za tył głowy i wpił się w usta.
- Tak się żegnamy. - szepnął, odsuwając się ode mnie. Oblizał powoli wargi posłał mi najpiękniejszy uśmiech jaki widziałam. - Do zobaczenia w szkole. - puścił mi oczko i przeskoczył na drzewo.
Patrzyłam zaszokowana na chłopaka i powoli dotknęłam ust dłonią. Co to było? Zmarszczyłam brwi i odeszłam od okna. Wzruszyłam ramionami, po czym położyłam się do łóżka.

Do moich uszu dotarł dźwięk budzika, na co wyskoczyłam z łóżka i wyłączyłam alarm. Zawsze stawia mnie na nogi. Pokręciłam głową i zaczesałam włosy do tyłu, podchodząc do okna. Pokój chłopaka był pusty, więc pewnie już wyszedł do szkoły, albo jest na dole. Westchnęłam, uśmiechając się lekko i ruszyłam do łazienki, gdzie odbyłam poranne czynności. Gotowa zeszłam na dół. Mama siedziała przy stole z laptopem i rozmawiała przez telefon. Interesy. Poszłam do kuchni i wzięłam butelkę wody, po czym wyszłam z domu i wsiadłam do auta. Muszę zrobić prawko. Po niespełna 15 minutach byłam pod szkołą. Co ja powiem Christianowi? Jak ja mu spojrzę w oczy? Wzięłam głęboki wdech i wyszłam z auta. Złapałam mocno ramiączko torebki idąc do szkoły. Otworzyłam szklane drzwi budynku i od razu ruszyłam do swojej szafki, starając się nie zwracać na siebie uwagi. Na nikogo nie patrzyłam, tylko odliczałam kroki do mojej szafki. W końcu dotarłam do celu, otworzyłam szafki i wyjęłam z niej książki na następną lekcje. Zamknęłam drzwiczki i pisnęłam, podrzucając książki, kiedy zobaczyłam Christiana.
- Przepraszam. - powiedział przestraszony i natychmiast kucnął, żeby zebrać moje książki. - Nie chciałem Cię przestraszyć.
- W porządku. - odchrząknęłam, biorąc podręczniki od blondyna.
- Unikasz mnie? - spytał, patrząc na mnie uważnie.
- Nie. - pokręciłam głową.
- Uciekałaś przede mną ze szpitala, Sav. - westchnął. - Co się tam stało?
- Och, moja mama. Ciągle się kłócimy. - przewróciłam oczami.
- Ale dlaczego uciekałaś przede mną? I nie odbierałaś telefonów.
- Nie chciałam z nikim rozmawiać. - spuściłam wzrok.
- Oprócz Justina - prychnął.
Poczułam się rumienię, więc nie podnosiłam wzroku. - Wpadłam na niego w szpitalu, chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść, a on był autem. - zagryzłam mocno dolną wargę.
- Myślę, że coś ukrywasz przede mną.
- Nic nie ukrywam! Naprawdę. - spojrzałam chłopakowi w oczy, żeby zaznaczyć, że mówię prawdę. - Może pójdziemy już na lekcje? - spytałam.
- Gdyby coś się działo, powiedziałabyś mi, prawda? - spytał, marszcząc brwi.
- Tak. - skinęłam głową.
- Dobrze. - cmoknął w powietrzu i ruszyliśmy razem do klasy.
- Cześć. - uśmiechnęła się przyjaźnie Chloe, kiedy koło niej przechodziłam.
- Hej - odpowiedziałam i usiadłam z Ashtonem.
- Co dzisiaj robisz Sash? - spytał blondyn, patrząc na mnie sennie.
-Nie wiem jeszcze. - zmarszczyłam brwi.
- Może gdzieś wyjdziemy? - zaśmiał się.
- Czy Ty mnie podrywasz? - uniosłam brwi.
- Robię to odkąd Cię poznałem!
- Ooh..- zagryzłam wargę. - Ashton, jesteś tak zjarany, że nawet nie wiesz jak mam na imię.
- Sasha Grey. - uśmiechnął się szelmowsko, oblizując powoli usta.
- N-nie. - pokręciłam głową.
- Kochanie.. - jęknął.
- Ashton, jest lekcja.
- Skarbie. - zrobił smutną minę.
- Ashton! - warknęłam, kopiąc go pod ławką.
- Kotku.
- Savannah! - krzyknęłam, przez co wszyscy na nas spojrzeli.
- Tak, Savannah Grey, możesz podejść do tablicy. - zwróciła się nauczycielka.
- Super. - syknęłam.
- Hej, pamiętałem! - zaśmiał się.
Przewróciłam oczami i ruszyłam do tablicy, gdzie po chwili rozwiązałam zadanie. Łał, nie było takie trudne. Z powrotem usiadłam na swoim miejscu i zapisywałam notatki.
- Więc, Sasha..- zaczął ponownie.
- Savannah. - przewróciłam oczami.
- Właśnie tak powiedziałem. - parsknął.
- Ashton, daj jej spokój. - szepnęła Chloe.
- Hej Ty! Żółta atomówka!
- Nie ma żółtej atomówki. - zaśmiał sie brunetka, odwracając się do swojej ławki.
- Teraz już jest.
- Nie paliłeś tylko zioła, prawda? - spojrzałam uważnie w oczy Ashtona.
- Nie słonko, to Ty tak na mnie działasz. - puścił mi oczko.
W końcu zadzwonił dzwonek. Wszyscy wstali i udali się do wyjścia.
- Siemanko! - przywitał mnie na wejściu Justin. Och, nie było go na lekcji.
- Hej. - uśmiechnęłam się nieśmiało i ruszyłam do wyjścia z budynku.
- Sasha! - krzyknął Ashton.
Wyszłam z budynku i usiadłam na ławce, a po chwili usiadł obok mnie Ashton, obejmując mnie ramieniem.
- No cześć. - powiedział uwodzicielskim głosem.
- Ashton, czy ja Ci wyglądam jak Sasha Grey? - spytałam, unosząc brwi.
- Dziewczyno, Sasha Grey to może być Twoja bliźniaczka. - uśmiechnął się Justin, zagryzając wargę, na co się zarumieniłam. Cholera.
- Dajcie jej spokój. - zaśmiała się Chloe uderzając Justina w ramie. - I tak nie macie u niej szans, idioci - przewróciła oczami, na co Justin prychnął. Dupek
Wszyscy siedzieliśmy na ławce, kiedy obok nas przeszedł Daniel z jakimś chłopakiem. Spojrzał na mnie pogardliwie, po czym rozchylił usta i z uśmiechem wystawił język przez policzek, to coś takiego jakby pokazywał, że ma penisa w ustach.
- Zabije skurwysyna. - syknął Justin wstając z ławki wraz z Ashtonem.
- Hej! - krzyknęłam. - Jest okej! Nic się nie stało.
- Jak to nic się nie stało? Widziałaś co pokazał? - warknął Justin, spinając się cały.
- Jest okej, naprawdę. Sama to załatwię. - uśmiechnęłam się pocieszająco do chłopaków.
- Savannah, nie warto. - pokręciła głową Chloe, wciąż trzymając Christiana za koszulkę, żeby nie podbiegł do Daniela.
- Spoko, zaraz wrócę. - puściłam im oczko, biorąc wodę do ręki. - Hej, Daniel! - zawołałam, odkręcając butelkę.
Chłopak odwrócił się do mnie unosząc brwi w zdziwieniu. Tylko zaczekaj, teraz to się dopiero zdziwisz. Uniosłam butelkę i chlusnęłam wodą w twarz Danielowi.
- Jesteś dupkiem. - splunęłam.
Chłopak zamknął oczy i zaraz starł wodę z twarzy, po czym zacisnął pięści i spojrzał na mnie wściekle, wcześniej rozglądając się na bok.
- Jeszcze tego pożałujesz mała dziwko. - wyszeptał.
Spojrzałam na niego z jeszcze większą pogardą, po czym zamachnęłam się uderzyłam go w twarz, nie sądziłam, że będzie w stanie mi oddać, jednak w ostatniej chwili powstrzymał go Christian.
- No chłopie. Teraz to sobie nagrabiłeś. Wszyscy na was patrzą, a Ty chciałeś uderzyć Savanne. - zaśmiał się, odpychając ode mnie Daniela.
- Pożałujesz. - wyszeptał blondyn, odchodząc z kolegą.
- Co to kurwa było? - pisnęła Chloe.
- On..naprawdę by mnie uderzył? - spytałam zaszokowana, rozglądając się po przyjaciołach.
- Może nikt nie zgłosi tego dyrektorowi. - mruknął Justin.
- Spokojnie, Saha! Ja Cię uratuję! - odezwał się Ashton, po czym objął mnie mocno w pasie.
- Ashton, idź do domu. Dzisiaj nie jest Twój dzień. - westchnął Justin.
- Zostanę z Sashą.
- Ashton, za bardzo się dzisiaj spaliłeś, idź do domu. - powiedziała Chloe.
- Dam sobie radę Ashton, możesz isć. - uśmiechnęłam się lekko do chłopaka
- Macie racje, nieźle się zjarałem. Ciągle widzę tu jednorożce. - zaśmiał się odchodząc.
- Więc? On naprawdę mógłby? - spojrzałam pytająco na chłopaków, którzy po chwili skinęli lekko głowami.
- O Boże, dlaczego pozwoliliście mi się z nim spotykać? - pisnęłam, przykładając dłoń do ust.
- Christian! Idioto! Dlaczego ja nic nie wiem! - warknęła Chloe, uderzając mocno swojego chłopaka w ramię.
- Nie będziemy tu o tym rozmawiać. - szepnął ponuro, po czym ruszył do szkoły.
- Świetnie. - brunetka przewróciła oczami i poszła za Christianem.
- Spokojnie, nic Ci nie zrobi. - uśmiechnął się Justin.
- Mogłeś mnie wcześniej ostrzec. - pokręciłam głową.
- Nie uwierzyłabyś mi. - zaśmiał się. - Daniel wygląda jak idealny chłopak z czasopism dla dziewczyn, którego akceptują rodzice.
- Który by mnie po kryjomu bił. - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Hej, nic Ci nie zrobi, okej? - spojrzał na mnie uważnie, klepiąc w tyłek.
- Okej. - westchnęłam.
- Leć na lekcje - puścił mi oczko i skręcił w inny korytarz.
Cholera, teraz dziwnie się czuję. Wiesz...on może mi coś zrobić. Prawie mnie uderzył. Co by było, gdybyśmy byli sami? Powiedział, ze tego pożałuję.
Weszłam do klasy i zajęłam miejsce obok Chloe.
- W porządku? - spytała.
- Tak. - skinęłam głową, uśmiechając się sztucznie.
Nie mogłam się skupić na lekcji, bo cały czas myślałam o tym co może mi zrobić Daniel. Muszę teraz uważać. Gdybym tylko wiedziała wcześniej.
Zadzwonił dzwonek i od razu wyszłam z klasy. Co jeśli dorwie mnie na korytarzu? Ścisnęłam mocno książki i szłam przed siebie, kiedy zostałam przyciśnięta do ściany.
- To tylko ja! - zaśmiał się Justin.
- Przestraszyłeś mnie. - wydyszałam.
- Przepraszam. - szepnął, po czym zbliżył się i pocałował mnie w usta. - Przyjdziesz dzisiaj? - mruknął.
- Jesteśmy w szkole, ktoś nas zobaczy! - odepchnęłam od siebie chłopaka.
- Spokojnie, nikt tu nie chodzi. - zaśmiał się, rozglądając na boki. Byliśmy w ciemnym kącie, gdzie było nieużywane wejście do sali gimnastycznej. - To jak? - spytał, ponownie się do mnie przybliżając. - Podobało mi się wczoraj. - wychrypiał tuż przy moich ustach, które zaraz musnął.
- Justin, nie będziemy tego robili codziennie. - przewróciłam oczami.
- Nie podobało Ci się?
- Podobało, ale co za dużo to niezdrowo.
- Więc przyjdź dzisiaj, albo ja znowu przyjdę.
- Nie! Nikt nie przyjdzie.
- Sav, nie daj się prosić. - zaśmiał się, całując delikatnie moje usta.
- Musze iść na lekcje. - mruknęłam i odeszłam od chłopaka.
- Justin? Serio? - prychnęła Chloe, która patrzyła na mnie oskarżycielsko.
Spojrzałam za siebie, gdzie Justin szedł w stronę swojej klasy.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi. - wzruszyłam ramionami. Może dopiero co przyszła.
- Och tak? Jeśli Twoja przyjaźń z Christianem wygląda tak samo jak z Justinem, to lepiej ją skończ, albo nie ręczę za siebie. - uśmiechnęła się sztucznie i odeszła.
Cholera, więc widziała. Pierwszy dzień naszego układu i już wpadliśmy.

58 komentarzy:

  1. hahah super rozdzial. a Ashton najlepszy. xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział.Ashton najlepszy.Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to opowiadanie! @EmiliaWojta

    OdpowiedzUsuń
  5. idealny rozdzial 👌 swietnie piszesz! do nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny. Ciekawe kiedy Sav powie prawdę Christianowi. Z niecierpliwością czekam na następny. :) xx /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurwa<3 boski <3 jak ty to robisz, że tak bosko piszesz? O.o ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże cudowny! Kocham, bardzo kocham to opowiadanie. Nie mogę się doczekać następnego! ♥ @sweetheartjus

    OdpowiedzUsuń
  10. BO ZE CUDO ! 💕 kocham to opowiadanie i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  11. najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytalam :)

    @lovemajuztin

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdzial zajebisty. Jestes bardzo uzdolniina oby tak dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  13. rozdział wyszedł, ale tak rzadko się pojawiają, że już nie pamiętam kto to Daniel, David i Victoria ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki Ashton! Hahahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu, jesteś najlepsza :') Warto czekać na twoje rozdziały.
    Każdy jest cudowny ♥♥♥
    Dziekuję, że piszesz i życzę duuużo weny :') ♥
    @biebrvh
    p.s jeśli chcialabyś nowy szablon, to możesz śmiało do mnie pisać.

    OdpowiedzUsuń
  16. No w końcu coś się dzieje :D Hahhahaha Ashton <3 Czekam na nn x

    OdpowiedzUsuń
  17. swietne opowiadanie :) haha zazdroszcze Sav,tez bym tak chciala xd
    czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. WPADKAAAAA :D no no no to się porobiło

    OdpowiedzUsuń
  19. Dawno nie było rozdziału i aż zapomniałam co było w poprzednich ale ogarnęła wszystko.. Ogólnie to rozdział ZAJEBISTY.. Nic innego nie mogę dodać bo normalnie brak słów.. Aby tak dalej.. Tylko częściej.. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  20. Ashton najlepszy hahahaha <3 Rozdział super <3

    OdpowiedzUsuń
  21. CZY JA UMARŁAM?! BANAKJWNAKAJWKA
    OMFG! TAK TAK TAK TAK! Zajebisty układ!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jejku kocham absbspuwgw nie moge siw juz doczekac nn misia xx

    OdpowiedzUsuń
  23. hdksgdkdhnskjsvs *.* genialny, do nn! :3

    OdpowiedzUsuń
  24. jej, czekam do nastepnego! :D
    @orzechoowo

    OdpowiedzUsuń
  25. AAAAAAAAAAAAAAAAAAA
    DGSGHSHDSF
    A I GLUPIA MATKA SAV :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Coś mi się wydaje, że szybko wpadną.

    OdpowiedzUsuń
  27. Kuurde! Czy tylko ja tu jestem niezadowolona dlatego że Sav zgodziła się na ten układ? Dla mnie to wyszła na łatwą.
    PS. I tak dalej będę czytać. Szkoda że rozdziały są tak rzadko bo części bohaterów już nie pamiętam.
    Ash i tak najlepszy :D

    OdpowiedzUsuń
  28. omg boski! uwielbiam to czytać i jeszcze ten ich układ o jejciu*.*

    OdpowiedzUsuń
  29. Biedna Sav haha, to było cudne z Justinem xd <3 mmmmm

    OdpowiedzUsuń
  30. Wow!
    ni spodziewałam się tego

    OdpowiedzUsuń
  31. Ashton rządzi ! Hahaha
    daniela to sie przestraszyłam, Kretyn ;/
    Chloe to co tak wyskoczyła ;o trochę wpadka, ale Justin uroczy hahaha a jaki napalony xd czekam na nexta bo genialne :-)
    czy Sav wyszła na łatwa ? Nie, nie wyszła bo obydwoje coś ich do siebie ciągnie a.po prostu nie chcą sie naradzie wplatywac w związek, może chloe zrozumie i nie powie christianowi bo chyba nie będzie obrze z Justinem xd
    czemu ona nie powie chtistianowi ze jest jej bratem ;o

    OdpowiedzUsuń
  32. Ashton rozjebał system !! Hahaha
    Daniel jest jakimś popaprańcem ;/
    Chloe trochę przesadziła ale jej się nie dziwię .
    Świetny rozdział, czekam na kolejny !!

    Zapraszam do mnie: jak-wielka-jest-sila-smierci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. super roździał !!! ♥ szkoda że to już przed ostatni roździał :( mam nadzieję że to skończy się happy end'em !! :) czekam na nn!! <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Wow, nie spodziewałam się, że tak szybko zostaną przyłapani. Zaskoczeniem jest też to kim okazał się Daniel..masakra.. W każdym razie jestem ciekawa rozwoju wydarzeń i ich dalszych poczynań.

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetny ;)
    http:// happytower.pl/2 35116
    wejdzcie;)

    OdpowiedzUsuń
  36. świetny rozdział! szkoda że chloe już się dowiedziała, bo wszystko się zawali eh... dobra, to czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  37. genialny. Sav i Justin sa najlepsi

    OdpowiedzUsuń
  38. świetne fanfiction ♥
    + dodałam do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Wspaniały rozdział. Musisz pomyśleć nad tym czy nie zająć się tym w jakiś sposób na poważnie. Cieszę się że znalazłam Twoje blogi. / Ariel

    OdpowiedzUsuń
  40. Swietny rozdzial. Juz nie moge doczekac sie nastepnego /@Alex41789

    OdpowiedzUsuń
  41. Cudowny rozdział. Chcę więcej momentów Savannah&Justin. Oni są razem świetni. Uwielbiam twój styl pisania. Jesteś niesamowita.
    Czekam na następny.
    Kocham

    OdpowiedzUsuń
  42. Uhuhuhuh xD no to się porobiło :o czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  43. Tak sie ciesze że znalazłam tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  44. cudowny :ooooooo



    z niecierpliwością czekam na każdy następny rozdział, świetnie piszesz ! Marzę o książce ! :*

    OdpowiedzUsuń
  45. To jest przecudowne <3
    DAWAJ NASTĘPNY !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  46. Ej kiedy nowy? :c

    OdpowiedzUsuń
  47. Juz pierwszego dnia sie wkopali:-) Rozdzial super. Kiedy nastepny?

    OdpowiedzUsuń
  48. Hej, mogłabyś zmienić czcionke bo na tel źle się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Blagam zmien tlo bo nic nie widze prosze <3

    OdpowiedzUsuń