poniedziałek, 24 listopada 2014

ROZDZIAŁ 027

 Pomachałam do Chloe i ruszyłam w tamtym kierunku. Okej Sav, bądź miła.
- Hej. - przywitałam się, siadając pomiędzy Justinem, a Ashtonem.
- Cześć. - wszyscy odpowiedzieli.
- Och, to Nina, Nina to Savannah. - Justin nieco się odchylił do tyłu, żebym miała lepszy widok na jego towarzyszkę.
- Cześć. - uśmiechnęłam się szeroko, wystawiając do niej dłoń.
Blondynka również się uśmiechnęła i uścisnęła moją dłoń.
- Dlaczego się spóźniłaś? - spytał Christian.
- Dobrze wiesz dlaczego. - fuknęłam, groźnie na niego patrząc.
- Nie patrz tak na mnie! - zaśmiał się. - Sama tego chciałaś.
- Pozwoliłeś mi na to.- zmrużyłam brwi.
- Hej, hej! Okej! - krzyknęła Chloe. - Chcesz sałatki? - spytała.
- Tak, dzięki. - uśmiechnęłam się, biorąc od dziewczyny sałatkę.
- Dobra ludzie, lecę na konkurs matematyczny. - oznajmiła dziewczyna, wstając. - Do zobaczenia później. - uśmiechnęła się, całując Christiana i odeszła.
- O czym rozmawiałaś z Victorią? - spytał Christian.
- Rozmawiałaś z Victorią? - Justin spojrzał na mnie zaszokowany. - Czego chciała?
- Och, to co zawsze. - wzruszyłam ramionami. - Wciąż nie rozumie, że sie tylko przyjaźnimy. - przewróciłam oczami.
- Vi, to Twoja była dziewczyna, prawda? - spytała Nina.
- Tak. - skinął szatyn.
Nina nie jest wcale taka brzydka, jednak nie pasuje do Justina, jest za grzeczna. Zresztą..ja też taka jestem. Ugh. Odstawiłam sałatkę i wstałam.
- Dużo mam do nadrobienia? - spytałam, patrząc na chłopaków.
- Dwie kartkówki. -wzruszył ramionami Christian.
- Mogę wpaść wieczorem Ci to wytłumaczyć. - uśmiechnął się Justin.
- Ale...my byliśmy umówieni. - pisnęła Nina.
- Spokojnie, przyjdę do niej po naszym spotkaniu. - Justin nieco zacisnął szczękę.
- Nie, w porządku, jeśli jesteś umówiony, możesz mi tylko wysłać materiały.
- Sav, to dla mnie nie jest problem. - puścił mi oczko.
- Okej. - skinęłam głową, kątem oka patrząc na blondynkę, która cały czas mnie obserwowała. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały, uśmiechnęła się i czulej przytuliła Justina.
O Ty zdziro!
- Wiecie co, idę już pod klasę, muszę porozmawiać z nauczycielką. - powiedziałam, wstając.
- Zaprowadzę Cię Sasha. - Ashton również wstał i objął mnie ramieniem.
- Sasha? - szepnęła Nina do Justina.
- Twój chłopak wymyślił mi to przezwisko. - uśmiechnęłam się. - Niech Ci o tym opowie. - puściłam jej oczko i odeszłam. Buujaa! Wygrałam.
Stanęłam wraz z Ashtonem pod klasą i czekaliśmy na nauczyciela, po chwili dołączył do nas jeszcze Christian. W końcu zadzwonił dzwonek i wraz z nim pojawił się Justin wyraźnie wkurzony. Złapał mnie za nadgarstek i odciągnął od klasy.
- Co to miało znaczyć? - warknął.
- Co? - zmarszczyłam brwi.
- Twój chłopak mi to wymyślił. - powiedział piskliwie, na co zachichotałam.
- Miło, że powiedziałeś mi, że się z kimś spotykasz. - uśmiechnęłam się sztucznie. - Zanim próbowałeś mnie przelecieć w lesie. - wyszeptałam mu do ucha, po czym odeszłam. Dupek. Czy on naprawdę stara się mi pokazać, że jest dokładnie taki jak mówią inni? Weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce obok Ashtona.
Po lekcjach, wszyscy poszliśmy na boisko, gdzie rozgrywał się mecz w kosza. Ledwo co usiadłam na ławce, a Trey już zszedł z boiska i usiadł obok mnie.
- Cześć.- uśmiechnął się szeroko. - Nie wiedziałem, że wróciłaś.
- Dwa dni temu. - uśmiechnęłam się.
- Jak się czujesz?
- W porządku. - spuściłam wzrok.
- Przepraszam. - szepnął. - Co robisz po szkole? - zmienił temat.
- Chyba nic.. - wzruszyłam ramionami.
- Świetnie, zabieram Cię na spacer. - uśmiechnął się, puszczając mi oczko.
- T-teraz? - zająknęłam się.
- Tak. - zaśmiał się. - Najpierw pojedziemy do mnie, żebym się przebrał.
- W zasadzie Sav, może z nami jeszcze posiedzieć. - odezwał się Justin. - Zdążysz się przebrać i przyjedziesz po nią.
- Stary, nie mam zamiaru jej skrzywdzić. - zaśmiał się Trey. - Znasz mnie nie od dziś.
- Znam tez Twojego kuzyna. - fuknął szatyn.
- Hej, chłopcy. Spokojnie.
- Nie odpowiadam za to co robił. - syknął Trey, wstając.
Cholera, zaraz się pozabijają.
- A może powinieneś go lepiej pilnować? - warknął Justin, również wstając.
- Hej, spokojnie! - zaśmiałam się nerwowo, stają między nimi.
- Justin, spokojnie. - pisnęła Nina, ciągnąc go za rękę w dół.
- Koleś, spokojnie. Trey jest spoko. - powiedział Christian, również wstając.
- Sasha, to ja jestem spoko. - wtrącił się Ashton, który ledwo otwierał oczy.
Zachichotałam i złapałam Treya pod ramię, odciągając go od szatyna.
- W porządku Justin, jakby co, zadzwonię. - uśmiechnęłam się do chłopaka. Czyżby był zazdrosny? - Chodźmy Trey. - pociągnęłam chłopaka, żeby za mna ruszył. Brunet w końcu ustąpił i ruszyliśmy na parking. Wsiedliśmy do jego auta i odjechaliśmy.
- Na pewno tylko przyjaźnisz się z Bieberem? - spytał chłopak, marszcząc brwi.
- Przecież widziałeś z kim siedział. - zaśmiałam się. - Jesteśmy tylko kumplami.
- Może powinnaś z nim porozmawiać? Bo nie wydaje się, żeby on traktował Cię jak zwykłą kumpelę.
- On teraz spotyka się z Niną. - przewróciłam oczami.
- Nie lubisz jej? - spytał, patrząc na mnie na chwilę.
- Nie znam jej. - wzruszyłam ramionami.
- W porządku, jesteśmy.- oznajmił, wysiadając z samochodu. Chłopak podszedł do mojej strony, otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść. - To zajmie tylko chwilę. - uśmiechnął się.
- Twoi rodzice, nie będę mieli nic przeciwko? - zagryzłam niepewnie wargę. - Wiesz, chodzi o Davida.
- W porządku! Nie mają Ci tego za złe. David już dawno sprawiał problemy. - westchnął, prowadząc mnie do domu.
Jednak wciąż czuję się, jakbym zrobiła coś złego.
Trey otworzył drzwi i puścił mnie pierwszą.
- Mamo! Jestem! - krzyknął, a po chwili przy nas pojawiła się młoda kobieta. Młoda mam na myśli, że wyglądała jak moja.
- Dzień dobry. - uśmiechnęła się do mnie.
- To jest Savannah. - przedstawił mnie.
- Miło mi Cię poznać Savannah, jestem Diana. - powiedziała, ściskając moją dłoń,
- Miło mi panią poznać - uśmiechnęłam się.
- Mów mi Diana. - puściła mi oczko. - Dobrze, więc wracam do swoich obowiązków. Jakbyście czegoś potrzebowali, wołajcie. - uśmiechnęła się ciepło i odeszła.
- Jest strasznie..
- Miła. - dokończył za mnie, śmiejąc się.
- Tak. - zawtórowałam mu, wchodząc po schodach.
- Wezmę szybki prysznic i możemy iść. Rozgość się w pokoju. - powiedział, otwierając mi drzwi od swojego pokoju. - Siadaj. - uśmiechnął się.
Skinęłam głową i usiadłam na jego łóżku.
- Włączyć Ci tv? - spytał, podchodząc do telewizora.
- Mhm, może być. - pokiwałam głową, lekko się uśmiechając.

Przed 20 byłam już Treyem pod moim domem.
- Dzięki za dzisiejszy dzień. - uśmiechnął się uroczo. Aww
- To ja dziękuję. - zaśmiałam się. - Źle dzisiaj zaczęłam, ale uratowałeś mój dzień spacerem.
- Mam nadzieję, że częściej będę mógł Cię tak ratować. - uśmiechnął się. - Będę już leciał. - westchnął. - Do zobaczenia. - pocałował mnie w policzek i wsiadł do auta.
To w nim uwielbiam, na nic nie nalega. Jest kochany, uroczy, miły, wszystkim! Ale nie Justin. Westchnęłam ciężko i weszłam do domu.
- Już jestem babciu! - krzyknęłam, żeby babcia nie martwił się, że może nie przyszłam.
- Och, dobrze, że już jesteś, bo robi się ciemno. - skrzywiła się kobieta, podchodząc do mnie. - Zrobię Ci gorącej herbaty, na zewnątrz jest zimno. - uśmiechnęła się ciepło.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się do kobiety i ruszyłam z nią do kuchni.
- Upiekłam ciasto, zaniesiesz jutro Christianowi? - spytała, wstawiając wodę na gaz.
- Jasne. - skinęłam głową, siadając przy stole.
- Co słychać u tego Twojego Justina? - spytała.
- Jakiego Justina? - spytałam, marszcząc brwi.
- Biebera. - zaśmiała się. - Ten który często do Ciebie przychodzi.
Justin rzadko przychodzi do mnie przez drzwi. Zwykle oknem.
- Justin rzadko przychodzi. - zmarszczyłam brwi.
- Savannah, nie jestem jeszcze aż tak głucha. - zaśmiała się. - Często słyszę, jak się śmiejecie, albo kłócicie.
Cholera! Słyszała jak uprawiamy sex?
- W porządku, Justin może do nas przychodzić - zachichotała. - Niech się nie boi używać drzwi.
- Powiem mu o tym. - zagryzłam wargę, czując jak się rumienię. - Pójdę się pouczyć. - odchrząknęłam, wstając i wzięłam kubek herbaty. Babcia tylko pokiwała głową, uśmiechając się.
Cholera.

*Justin*
Zapukałem w okno brunetki i czekałem, aż mi otworzy. W tym czasie mogłem spokojnie obejrzeć jej strój. Nie śpi już w samej bieliźnie. Miała na sobie koronkowe majtki i luźną bluzkę, która opadała jej na ramię. Włosy miała związane w koka, jak nigdy. Zawsze ma rozpuszczone. Wygląda na to, że dopiero brała prysznic, ponieważ, bluzka przykleiła się do jej piersi, uwydatniając sutki. 
- Hej. - uśmiechnęła się, otwierając mi okno. 
Wszedłem do pokoju i od razu oplotłem ją ramionami, wpijając się w jej usta z utęsknieniem. Tego mi brakowało. Cholernie mocno.
- Co robisz? - krzyknęła Savannah, odpychając mnie od siebie. 
- Cholernie za Tobą tęsknię. - wyszeptałem, podchodząc do niej powoli.
- Za mną czy za moim ciałem? - spytała, unosząc brwi. 
- Za Tobą, za Twoim idealnym ciałem, za Twoimi oczami, ustami, piersiami. - Oblizałem usta i ponownie objąłem brunetkę, wpijając się w jej usta. 
- A co z Niną? - spytała. 
- Jestem z Tobą, więc nie obchodzi mnie teraz Nina. - warknąłem, ściskając jej tyłek. - Masz cholernie seksowną bluzkę. - wydyszałem, jedną rękę, wkładając pod bluzkę dziewczyny. 
- Odrzuciłeś mnie! - odepchnęła mnie mocno i poprawiła bluzkę. 
- Savannah, byłaś zjarana. 
- Od kiedy Ci to przeszkadza? - uniosła brwi, opierając dłonie o biodra. 
- Sav, nie jesteś ja pierwszą lepszą dziewczyna. - powiedziałem, zaciskając dłonie w pięści. - Szanuję Cię! A pieprząc Cię w lesie na pewno nie okazałbym Ci szacunku! 
- Och, ale spotykając się z inną dziewczyną i pieprząc mnie na boku, niby go okazujesz? - prychnęła, kręcąc głową. 
- Savannah, tylko z Tobą się kocham. 
- Och, a przed Ritą ile było jeszcze dziewczyn? 
- Savannah, proszę. - szepnąłem. - Gdybym chciał tylko pieprzyć, poszedłbym do kogoś innego, ale ja potrzebuję Ciebie. Zrozum. - wychrypiałem, ponownie do niej podchodząc. 
- A ja.. - nie dałem jej dokończyć, ponieważ wpiłem się w jej usta. 
- Wiem, że też tego chcesz. -szepnąłem, pchając ją na łóżko - Obydwoje tego chcemy. - uśmiechnąłem się, zdejmując z niej majtki. - Lubię Twoją nową piżamę. 

Leżałem obok dziewczyny, nie mogąc zmrużyć oka. Kochaliśmy się trzy raz, Savannah w końcu zasnęła ze zmęczenia. Ja też jestem zmęczony, ale nie mogę przestać myśleć o tym co się stało. Czuję się winny. Poddałem się. Mieliśmy być czystymi przyjaciółmi. Miałem trzymać się od niej z daleka, ale nie potrafię. Kurwa. Wtedy w lesie naprawdę miałem kurewską ochotę ją przelecieć, ale Sav nie jest pierwszą lepszą. Jest złotem. I powinienem się tak z nią obchodzić, a tym czasem znowu ją zranię. Spotykam się z Niną przez nią. Żeby dać jej spokój. Savannah na mnie nie zasługuje. Ale nie mogę się od niej uwolnić. Muszę być blisko niej. Inaczej wariuję. Savannah staje się moim tlenem. Kiedy wyjechała, czułem się do dupy. Naprawdę. Cholernie za nią tęskniłem. Czuję potrzebę bycia przy niej i opiekowania się nią. Czuję, że chyba się w niej zakochałem. 

WSZYSCY KOMENTUJĄ 

45 komentarzy:

  1. tak ! w końcu ! kocham ich < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nina- nieco dziwna. Omg... Sav i Jus zaszaleli po wsze czasy. hahha. Rozdział niesamowity. Dziękuje że piszesz i życzę weny. Czekam na next. :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodki rozdział! Uwielbiam to opowiadane!

    OdpowiedzUsuń
  4. No to pieknie tego sie nie spodziewalam czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedzialam ze ta Nina to nic powaznego. Przyznal sie, ze sie zakochal. Omjdjdhdhdjsjdjrh czy moge juz umierac? Albo nie, poczekam az sie przyzna.
    Swietny rozdzial, dziekuje za poswiecenie.
    Kocham to ff i bardzo cie lubie jako autorke. _ Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju, świetny! Mam nadzieję, że będą razem... w normalnym związku. Tylko ciekawe co Christian na to.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super Justin przyznał się sam przed sobą, że zakochał się w Sav. On musi się jej przyznać do swoich uczuć. Mam tylko nadzieję, że Beadles go za to nie zabije. Życzę dalszej weny i czekam na nn 💕(͡° ͜ʖ ͡°)乂❤‿❤乂(☆^ー^☆)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak słodko :)
    Oni musza ze sobą być.
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowity :) I ten monolog Justina na końcu... Fantastyczny! :) x Powodzenia w dalszym pisaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. "Czuję, że chyba się w niej zakochałem." Nareszcie człowieku dndnsxjjzfn Teraz ciekawe kiedy jej to wyzna, mam nadzieję, że niedługo :)
    Ciekawe ile Nina przysporzy problemów.
    Świetny rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny. :) xx /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  11. No w końcu to do niego dotarło!!! Mam nadzieję, że jej to powie i nic nie zepsuje :) Świetny rozdział :) Obydwoje zazdrośni i wgl... Widać że się kochają <3 Mega! Kocham ich i cb hehe :* @annie_pilch

    OdpowiedzUsuń
  12. super rodzial jeju

    OdpowiedzUsuń
  13. noo dotarło nareszcie do tego jego pustego łba xd troszkę krotkawy rozdział, zobaczymy co dalej czy dać z treyem będzie kręcić a bieber dalej z nina a na boku w nocy że sobą xd czekam na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg końcówka ❤ Czekałam na ten moment ajdhaa Teraz musi jej to jeszcze powiedzieć. Już się nie mogę doczekać aż będą razem <3
    Ta Nina jest taka dziwna. Założę się że w coś się wtrąci i będą same problemy ugh
    Świetny rozdział, z niecierpliwością czekam na następny!
    Życzę dużo weny xx @sweetheartjus

    OdpowiedzUsuń
  15. szkoda, że Sav mu się poddała, ale tak się właśnie dzieje będąc zaskochanym ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślałam, że Sav z nimi nie usiądzie, a jednak. Nie lubie tej Niny znowu jakaś dziwka która twierdzi, że Justin jest tylko jej. Rozdział jak zwykle fantastyczny już nie mogę się doczekać kolejnego ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Haha nie chyba tylko na pewno się zakochał :)
    Mi nie przeszkadza, ze szybko mu wybaczyła, miłość to miłość <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow Zakochany Justin to coś nowego :) Czekam na nn x

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest cudowne! Justin wspaniały mimo wszystko. Ashton to mój ulubieniec mogłabym mieć takiego kolegę hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  20. BOSKI ! Czekam na next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejku swietny niech on jej to powie blagam. Nie moge sie doczekac następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Awww...Jak słodko *.* Jednak nie jest takim dupkiem bez serca <3

    OdpowiedzUsuń
  23. awwww *o* Stary zakochałeś się !!! Teraz tylko nie spierdol tego a będzie dobrze ;) Świetny ! Czekam na kolejny i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  24. boski rozdział!! :') <3 <3
    Aww, oni są słodcy ;)
    Czekam nn! Dodaj jak możesz oczywiście, jak najszybciej :)) ^.^ ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Wreszcie się przyznał że się w niej zakochał <3 Tylko niech powie to jej i niech będą razem wreszcie <3
    Znając życie, teraz Nina będzie się mściła.. Mam nadzieję, że Justin ją zostawi, a Sav nie będzie się zbliżała do siebie z Treyem.. Trochę szkoda tylko, że jak Justin przyszedł do niej to tak łatwo dała się omotać;/

    OdpowiedzUsuń
  26. końcówka najlepsza <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Aw, Justin sie zakochal:* super rozdzial, jak zawsze i nie moge sie doczekac kolejnych, tak jak na Jess :) zycze ci weny kochana i nie poddawaj sie, masz talent!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham to opowiadanie, ale czułam, jakby ciężko ci szło jego pisanie

    OdpowiedzUsuń
  29. zakochany Justin, awww ♥♥♥
    świetny rozdział , czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. końcówka AVHCSJAVDJACBSDSDVJ - KOCHAM :)

    OdpowiedzUsuń
  31. awwwww *.* wkońcu to zrozumiał :D nie moge sie doczekac momentu, kiedz on jej o tzm powie. Mam tylko nadzieje, ze ona go nie odrzucii

    OdpowiedzUsuń
  32. najlepszy blog na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  33. A to ci dopiero :D jeden z lepszych rozdzialow, zaszaleli hahah nie moge sie doczekac kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  34. Boże pisz dalej blagam :o uwielbiam cb i to opowiadanie *-*

    OdpowiedzUsuń
  35. o ja pierdziele to jest niesamowite ! *-*
    chciałabym zeby byli razem ;/ Jus proszeeeee ogarnij sie już !

    OdpowiedzUsuń
  36. OMG mam nadzieje ze niedlugo Justin powie Sav co tak na prawde do niej czuje ❤ rozdzial jak zwykle genialny 👌

    OdpowiedzUsuń
  37. Kochana czytam twojego bloga od dawna i zadziwiasz mnie za każdym razem.Uwielbiam twoje nowe rozdziały! Czekam na kolejny <3 Zrób coś z tą laską Niną,bo mnie coś strzeli,uśmierć ją czy coś ahahaha <3 A Bieber i Sav niech w końcu będą razem błagam *.* mój insta: _werk4_

    OdpowiedzUsuń
  38. Wiedziałam, że Justin się podda ^^ Jejku słodkie na końcu, Jesteś genialna ;)!

    OdpowiedzUsuń
  39. rozdział jak zwykle świetny, czekam na kolejny ndkfjkle
    i nie przejmuj się komentarzami, ludzie są leniwi po prostu. tak samo było bp. z totga zawsze było po 100 komentarzy, a na końcu jak autorka poprosiła każdego kto czytał opowiadanie to było pona tysiąc komentarzy, twojego bloga też na pewno pełno osób czyta bo jest świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Fajny rozdział, przyjemnie się czyta :) ale mam jedną uwagę:"Savannah na mnie nie zasługuje." -To raczej on nie zasługuje na nią :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Zapraszam na NOWY spis fanfiction http://kraina-fanfiction.blogspot.com/ ! Mam nadzieję, że wpadniesz ! ;*
    Pozdrawiam i całuję ! <3

    Przepraszam za spam !

    P.S. ZAJEBISTY BLOG !

    OdpowiedzUsuń