poniedziałek, 16 marca 2015

ROZDZIAŁ 036

Mecz już za dwa dni. Justin jest strasznie podekscytowany, codziennie gramy w kosza. Myślę, że nie jesteśmy już tylko przyjaciółmi. Weszliśmy na wyższy lvl. Nie pytał czy zostanę jego dziewczyną, nie potrzebuję tego. Czuję, że jestem jego, a on mój.
- Łap, mała! - nim się zorientowałam piłka trafiła w mój brzuch. Skrzywiłam się i pochyliłam do przodu.
- Cholera, przepraszam Grey. - sapnął Justin, podbiegając do mnie. - Nic Ci nie jest? - spytał, głaszcząc mnie po plecach.
- Idiota. - fuknęłam, prostując się.
- Wybacz, mała, mówiłem, że podaję. To była Twoja wina. - wzruszył ramionami i zrobił krok w tył.
- Moja wina? - szeroko otworzyłam oczy. - Sama siebie rzuciłam? - krzyknęłam, podnosząc z ziemi piłkę i rzuciłam nią w chłopaka. - Och, wybacz, zapomniałam powiedzieć, że rzucam. - uśmiechnęłam się słodko, idąc w jego stronę.
- Savannah! To było złośliwe!
- Wiesz, co jest złośliwe? - przechyliłam głowę w bok, uśmiechając się lekko. - To jest złośliwe! - podbiegłam do szatyna i zaczęłam go okładać pięściami.
- Ała! Savannah! Zrobiłem to niechcący, przepraszam! - krzyknął, starając się unikać moich ciosów.
Kiedy przeprosił, przestałam go bić. Wystarczyło zwykłe ''przepraszam''.
- Jesteś wariatką. - zmarszczył brwi, prostując się.
- A Ty dupkiem. - odpyskowałam, krzyżując ramiona.
- Lubisz dupków. - zaśmiał się i objął mnie ramionami.
- Nie lubię. - mruknęłam.
- Lubisz, lubisz. - parsknął i ścisnął mój tyłek.
- Tylko czasami. - fuknęłam. - Nie kiedy rzucasz we mnie piłką.
- Tylko raz. Zdarza się przecież. - chłopak postawił mnie na ziemi o wzruszył ramionami.
- Justin..rzucasz we mnie piłką za każdym razem gdy gramy. - powiedziałam, zaciskając zęby ze wściekłości.
- Musisz się nauczyć łapać. - skrzywił się, drapiąc się po karku.
- Serio?
- Dobra, już nie będę. - zaśmiał się, przytulając mnie.
- I tak Ci nie wierzę. - zawtórowałam mu i odwzajemniłam uścisk. Odepchnęłam od siebie szatyna i podniosłam piłkę z ziemi. - Widziałam jak Roxana na Ciebie patrzy. - chrząknęłam, rzucając piłką do kosza.
- Kiedy?
- Jak mieliście trening.
- Daj spokój. - zaśmiał się. - Było tam dużo chłopaków.
- Justin, wiem co mówię. - złapałam piłkę i ponownie nią rzuciłam do kosza.
- Może sobie patrzeć. - podbiegł do kosza i zabrał piłkę, która wypadała z siatki. - Ja patrzę tylko na jedną dziewczynę. - uśmiechnął się cwaniacko i puścił mi oczko.
- Flirciarz. - zaśmiałam się, odbierając mu piłkę.
- Zazdrośnica.
Pokazałam mu język i rzuciłam do kosza. Kiedy spojrzałam w dół i miałam zamiar podejść do piłki, zderzyłam się z ustami szatyna. Na początku stałam z szeroko otwartymi oczami i nie wiedziałam co się dzieje. Pocałował mnie pierwszy raz on tej kłótni na imprezie. Ręce chłopaka oplotły mnie w pasie, a usta zaczęły się powoli poruszać. Nie oszukujmy się, trochę się na to naczekałam. Zamknęłam oczy i odwzajemniłam pocałunek. Był inny. Taki delikatny i...coś czego nie da się opisać.
- To powinien być nasz pierwszy pocałunek. - szepnął, kiedy się ode mnie odsunął.
- Zdecydowanie to powinien być nasz każdy pocałunek. - zaśmiałam się nieco zamroczona.
- Racja. - uśmiechnął się lekko.

Weszłam do szkoły uśmiechnięta jak nigdy. Pogoda była śliczna, a ja wciąż nie mogę zapomnieć o wczorajszym pocałunku.
- Hej. - zatrzymała mnie Victoria, stając mi na drodze.
Mój uśmiech natychmiast znikł, a zamiast jego pojawił się grymas.
- Musimy się pozbyć tej nowej. - fuknęła, tupiąc nogą. - Nienawidzę jej bardziej niż Ciebie na początku. - pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Vi, może po prostu ją ignorujmy? - spytałam znudzona. Sama to napędza. Gdyby nikt nie zwracał na nią uwagi, ona nie miałaby publiczności i nie wywyższałaby się tak.
- Próbowałam. - pisnęła, zwijając usta w dziubek.
- Widocznie za słabo. - westchnęłam.
- Cześć mała. - przywitał się Justin, całując mnie w policzek. - o czym gadacie? - spytał, obejmując mnie ramieniem.
- Zgadnij. - prychnęłam.
- Może zostańcie przyjaciółkami, skoro nie widzisz w niej nic złego? - syknęła brunetka.
- Hej Justin. - przywitała się Roxana przechodząc obok nas. Uśmiechnęła się szeroko i celowo dotknęła ramienia Biebera.
- Okej, zniszczmy ją. - szepnęłam do Vi, kiedy dziewczyna odeszła.
- Tylko się przywitała. - zaśmiał się Justin, całując mnie w głowę.
- Celowo to zrobiła. - warknęłam, odsuwając się od niego.
- Wiesz co ja zaraz zrobię celowo?
- W porządku. - odpuścił.
Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyliśmy pod klasę, gdzie stała Chloe z Christianem.
- Hejka. - uśmiechnęła się dziewczyna i przytuliła mnie ciepło.
- Sav chce z nami zniszczyć Roxanę. - zapiszczała.
- Poważnie? - Chloe uniosła brew, przyglądając mi się badawczo.
- Serio, serio. - odpowiedziała Victoria.
- Co takiego musiała zrobić ta niewinna dziewczyna, żeby Savannah Grey chciała ją zniszczyć? - spytała sarkastycznie przyjaciółka.
- Przywitała się ze mną. - mruknął Justin, podchodząc do blondyna.
- Poważnie Sav? - zachichotała dziewczyna, patrząc na mnie z niedowierzaniem. Najpierw chcą, żebym ją nienawidziła, a jak już to robię, to się ze mnie śmieją.
- Specjalnie to zrobiła, bo z nim stałam i jeszcze go tak czule dotknęła. - wycedziłam przez zaciśnięte zęby, patrząc na szatyna.
- Nie patrz tak na mnie. - skrzywił się chłopak, chowając się za Christianem.
- Przez głupie cześć znienawidziłaś tą dziewczynę? - prychnęła brunetka, a ja nieśmiało kiwnęłam głową.
- Okej, obiecuję, że nigdy już nie przywitam się z Justinem. - zachichotała, przykładając dwa palce do serca.
- Mam ochotę spuścić Twoją głowę w kiblu. - syknęłam, patrząc groźnie na dziewczynę.
- Okej! Kto nienawidzi nowej mamy już za sobą. - odezwał się Justin,obejmując mnie ramieniem. - Chodźmy do klasy, pouczmy się czegoś..- powiedziawszy, pchnął mnie w stronę drzwi. - Masz okres? - szepnął mi do ucha.
- Spóźnia mi się, więc lepiej mnie nie drażnij. - odszeptałam i zajęłam swoje miejsce. - Ashton nie przyjdzie, więc siadam z Tobą. - uśmiechnął się szatyn z zamiarem zajęcia miejsca swojego przyjaciela, kiedy owy chłopak go zatrzymał.
- Oto jestem! - zaśmiał się i pstryknął palcami, jakby pokazują, że znalazł się tu na zawołanie. - Zejdź mi z drogi, przy Sashy Grey może zasiąść tylko prawdziwy mężczyzna. - powiedział wyniośle, unosząc do góry dumnie podbródek.
- Jak chcesz. - prychnął szatyn. - Uważaj, ma zły dzień. - szepnął i poszedł do ławki za nami.
- Co się dzieje Sasho? - spytał troskliwie blondyn, siadając obok mnie.
- Jestem tylko zmęczona. - uśmiechnęłam się do chłopaka podpierając głowę na ręce.
- Ten dupek na pewno Cię męczy. - powiedział, kręcąc głową z dezaprobatą. - Nie martw się, uwolnię Cię od niego.
- Grabisz sobie Ashton. - warknął z tyłu Justin.
Następną lekcję miałam z Justinem i Roxaną. Stałam pod klasą ze skrzyżowanymi rękoma na piersiach i czekałam, aż w końcu wejdziemy do klasy.
- Co jest Sav? - spytał Justin. - W ogóle mnie nie słuchasz.
- Ta hiena co chwile na Ciebie zerka. - fuknęłam, zaciskając zęby.
- Może na Ciebie patrzy? - uniósł brwi, przysuwając się do mnie bliżej.
- Jesteś całkiem niezłą laską - mruknął seksowanie, owijając sobie na palcu mój kosmyk włosów.
- A Ty niezły bajerant. - zaśmiałam się, kręcąc głową.
- Nie zwracaj na nią uwagi. - szepnął, gładząc mój policzek. - Ona może tylko patrzeć, Ty możesz dotykać..- poruszał brwiami. - gdzie tylko zechcesz. - wyszeptał mi do ucha i odsunął się, uśmiechając cwanie.
- Dupek. - parsknęłam, kręcąc głową.
Dzwonek zadzwonił, więc wszyscy weszli do klasy. Justin zajął miejsce pod ścianą, a przy moim miejscu pojawiła się blond hiena.
- Wolne? - spytała słodko, wskazując na krzesło, na którym ja powinnam siedzieć.
- Wybacz, ale bilety już dawno wyprzedane. - uśmiechnął się szatyn, puszczając do niej oczko.
- Przeze mnie. - warknęłam, wpychając się na swoje miejsce.
- Przepraszam. - uśmiechnęła się skromnie i odeszła. Dobrze wie, że to miejsce jest zajęte.
- Spokojnie. - szepnął Justin, ściskając moje kolano.

Dzień meczu.
Justin spał dzisiaj u mnie pierwszy raz od naszej kłótni. Chociaż wiercił się całą noc, przynajmniej z nas dwojga, jedno się wyspało. Stanęłam przed lustrem gotowa do wyjścia. Justin już dawno jest w szkole, ponieważ mają jeszcze ostatni trening. Wzięłam telefon z łóżka i zrobiłam zdjęcie swojego odbicia, następnie wysłałam zdjęcie do dziewczyn z dopiskiem ''Nie za bardzo wystrojona?''
Od Vi ;*
Czika! Zaraz po Ciebie będę. x
Od Chloe :*
Jak dla mnie jest ekstra. 
To mnie uspokoiło. Schowałam telefon do kurtki i zeszłam na dół.
- Ty nie w szkole o tej porze? - spytała zdziwiona babcia.
- Nie, dzisiaj jest mecz. - uśmiechnęłam się do niej, biorąc talerz z kanapką.
- I nie ma lekcji?
- Nie ma. - zachichotałam, przeżuwając kanapkę.
- Więc o której wrócisz?
- Późno, po meczu jest ognisko.
- Ognisko. - powiedziała do siebie, jakby zastanawiając się nad znaczeniem tego słowa. - Uważaj na siebie. - spojrzała na mnie z troską.
- Będę. - uśmiechnęłam się i odstawiłam pusty talerz do zlewu, kiedy z zewnątrz dobiegł dźwięk trąbiącego samochodu. - Lecę. Pa. - cmoknęłam kobietę i wybiegłam z domu.
- Cholera, powinnaś częściej malować usta na czerwono. - pokręciła głową dziewczyna, jęcząc z uznaniem. - Niezła z Ciebie laska.
- Hej, Ty też się nieźle wystroiłaś.
- Poważnie? Założyłam na siebie byle co. - wzruszyła ramionami, wyjeżdżając z parkingu i po chwili obie parsknęłyśmy. - Trey też będzie.
- To wszystko wyjaśnia. - zaśmiałam się. - Z kim w ogóle gramy?
- Nowy York. - odpowiedziała.
- Tak się nazywa drużyna? -zmarszczyłam brwi.
- Tak się nazywa drużyna i pochodzą z Nowego Yorku.
- O, to musi być poważny mecz.
- Będzie. Dwa lata temu my byliśmy tam, ale graliśmy z inną drużyną. Ci są podobno mocni.
- I tak wygramy. - powiedziałam, zarzucając włosami.
- Oczywiście, że tak. - zachichotała dziewczyna, zatrzymując samochód pod domem Chloe.
- Hej. - przywitała się, na co odpowiedziałyśmy jej tym samym.
Kiedy znalazłyśmy się pod szkołą, na jej podwórku było więcej ludzi, niż chodzi do naszej szkoły. Wysiadłyśmy z samochodu i ruszyłyśmy pewnym krokiem do środka.
- Hej. - Victoria uśmiechnęła się zalotnie do chłopaków prawdopodobnie z NY.
- Hej! A Trey? - upomniałam ją.
- Tylko im macham. - wzruszyła ramionami.
Przewróciłam oczami i dalej podążałam za dziewczyną, aż dotarłyśmy do sali, która pękała w szwach. Jak do cholery mamy znaleźć tu wolne miejsca?
- Za mną, Trey trzyma nam miejsca. - machnęła ręką i zaczęła się przeciskać przez ludzi. - Hej! - zapiszczała i już było wiadome, że to na widok Treya.
- Cześć - przywitałam się z chłopakiem i zajęłam miejsce obok Vi, a Chloe obok mnie.
- Kiedy się zaczyna? - spytała brunetka, tuląc się do chłopaka.
- Za jakieś dziesięć minut. - odpowiedział.
- To idę się przywitać z Justinem. - uśmiechnęłam się, wstając.
- A ja z Christianem! - dołączyła do mnie przyjaciółka.
Obie zeszłyśmy z trybunów.
- Christian! - zawołała dziewczyna, kiedy stałyśmy już na ''boisku''. Chłopak szybko do nas podbiegł, ciągnąc za sobą szatyna.
- Trzymam za Ciebie kciuki!! - pisnęła i wpiła się w usta swojego chłopaka.
- Powodzenia. - uśmiechnęłam się do Justina.
- Moje szczęście właśnie przyszło. - uśmiechnął się lekko, nie spuszczając wzroku z moich ust. - Ta szminka jest cholernie seksowna. - mruknął cicho.
- Nie chcę Cię rozpraszać. - chrząknęłam. - Chodźmy Chloe. - odwróciłam się z zamiarem powrotu na nasze miejsca, kiedy wpadłam na kogoś i obca ciecz rozlała się po mojej bluzce. Świetnie.
- Cholera. - mruknęłam, patrząc na zalaną bluzkę - przepraszam.
- To ja przepraszam. Wpadłem na Ciebie. - odezwał się męski głos. Spojrzałam w górę i zobaczyłam chłopaka z przeciwnej drużyny. Ubrany w czarną bluzkę na ramiączkach i czarne spodenki. - Może zapłacę za pralnie?
- Nie trzeba. - pokręciłam głową, uśmiechając się lekko. - Zdarza się. - wzruszyłam ramionami.
- Jest mi strasznie głupio, chociaż pozwól, że zaproszę Cię na frytki po meczu? - spytał, patrząc na mnie pożądliwie. Wcale nie jest mu głupio.
- Wybacz, ale Savannah ma już plany. - odezwał się niski głos Justina, aż przeszedł mnie dreszcz. I to ja jestem zazdrośnicą?
- Spoko Bieber. - zaśmiał się, unosząc dłonie w górę. - Już mnie nie ma. - oni się znają? Chłopak podszedł bliżej do Justina i wyszeptał mu coś na ucho, przez co dłoń, która spoczywała na moim biodrze mocno się zacisnęła.
- Co jest - spojrzałam na niego zdziwiona.
- Chodź, dam Ci bluzkę na przebranie. - powiedział chłodno i poprowadził mnie w stronę szatni.
- Kim był ten chłopak? - spytałam, zdejmując kurtkę.
- Porozmawiamy o tym po meczu. - powiedział, podając mi bluzkę.
- A Ty masz co przebrać?
- To miała być bluzka na ognisko.
Kiwnęłam głową zdejmując bluzkę i założyłam tą od Justina.
- Jesteś strasznie zdenerwowany. - zagryzłam wargę, patrząc nieśmiało na chłopaka. Co takiego powiedział mu tamten, że Justin się tak zdenerwował.
- Nie przejmuj się tym. - uśmiechnął się lekko i cmoknął moje usta. - Musimy iść, zaraz mecz.
Pokiwałam głową i wyszliśmy z szatni. Ja poszłam na trybuny, a Justin na boisko.

*Justin*
''Pilnują ją lepiej'' - cały czas powtarzałem w głowie słowa Scotta. Pieprzony skurwysyn. Może wyjaśnię..Scott był moim przyjacielem, kiedy mieszkałem w NY, tak, ten przyjaciel, który odbił mi Corni. 
- Co jest Bieber? - spytał Christian, rzucając do mnie piłkę. Ostatnia rozgrzewka przed meczem. 
- Nie chcę o tym teraz gadać. - złapałem piłkę i podbiegłem do kosza. Zrobiłem trzy kroki, podskoczyłem i trafiłem piłką do kosza. 
- W porządku stary. - blondyn poklepał mnie po plecach. 
- A teraz Cheerleaderki New York przedstawią nam swój układ taneczny! - w całej sali rozbrzmiał głos pani dyrektor. Wszyscy zaczęli schodzić z boiska, a z głośników zaczęła lecieć głośna muzyka. W końcu na boisko wybiegły dziewczyny ubrane w skąpe stroje. Wszyscy zaczęliśmy gwizdać i śmiać się głośno, jednak mój uśmiech zrzedł, kiedy rozpoznałem w grupie jedną dziewczynę. To ona. Corni. 

I O TO GOŚĆ SPECJALNY! :))

47 komentarzy:

  1. Wchodzę na aska a tu nowy rozdział. SZOK!
    Gratuluje że udało Ci się dodać tak szybko i jeszcze o tej godzinie :)
    Ogólnie to rozdział mi się podoba bardziej od innych, to chyba przez ten pocałunek:')
    lewcix.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. o laska ! lovciam cię <3 znów namieszasz :**** nie rozpisuję się, bo jest za 15 trzecia xd a ja jutro do szkoły na 8 :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Pocałowali się aaaaaaaa! �� Cieszę
    się że dodałaś tak szybko
    A co do rozdziału to naprawdę super *o* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział:) już nie mogę doczekać się następnego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! Jestem ciekawa co będzie się działo po meczu, pewnie wybuchnie jakaś kłótnia czy coś. Uwielbiam słodkiego Justina i proszę cię, jak najmniej dupka, chociaż i tego lubię haha
    Z niecierpliwością czekam na następny.. :) xx /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu rozdział jest przecudowny! Mam nadzieje że Justin już nie tęskni za Corni i nic do niej nie czuje. Pomimo tego mam wrażenie że Sav może zobaczyć jakąś dwuznaczną sytuacje (Justina i Corni) która spowoduje że będzie chciała wzbudzić zazdrość u Justina i spotka sie ze Scottem. No cóż oby sie jednak tak nie stało :) czekam z niecierpliwością na nn, buziaki xx 💜

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś czuję, że z Corin będzie jakaś specjalna akcja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uważam, że ten rozdział to jeden z najlepszych :) oby więcej takich rozdziałów :D
    Jestem ciekawa co Sav na byłą Justina jeśli się dowie, że tu jest

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział jak zawsze. Słodki Justin jest cudowny. Ten moment:
    "-Powodzenia.
    -Moje szczęście właśnie przyszło."
    Kupił mnie w tym momencie w 100%
    O matko Corin.. Coś się stanie. Jestem pewna.
    Coś przez co Sav będzie wściekła i zazdrosna.
    I dodatkowo jeszcze ten Scott jezu..
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału! ❤
    @sweetheartjus

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem pewna, ze Justin poleci do tej Corin... biedna Sav:(
    Już mi jej szkoda, ale rozdział cudowny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  11. O kurcze świetny ! Jejkuu Justin taki kochany <333 vadshnfsjabakhabgyb <3 przewiduje jakąś kolejna drame ^^ mam nadzieje, że ta cała Corin nie rozwali ich relacji
    czekam nn i pozdrawia xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdzial, mam nadzieje ze Justin nie zrobi nic glupiego;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaaa =o Pocałowali się ,aaaaa! Uwielbiam cię <3 Czekam z niecierpliwością na następny :) Uwielbiam cię uwielbiam Cię :*

    OdpowiedzUsuń
  14. O Matko Boska jrbdhdnwjife
    Cudowny
    Idealny
    Jaram sie *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow no to się porobiło ;)
    Rozdział świetny ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Boże.. oni są idealni i wreszcie się pocałowali! Ciekawe czy Scott coś namiesza. Justin jest taki kochany w stosunku do Sav. Naprawdę... rozdział wyszedł Ci genialnie. Uwielbiam te ff. Już nie mogę doczekać się kolejnego. Życzę weny :) @Alex41789

    OdpowiedzUsuń
  17. O mój Boże ;o już nie moge się doczekać next ❤ ten jak zwykle cudowny *_*

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejć nareszcie! Są cudowni :D tylko żeby ta Corni i Scott nie namieszali;/ i jeszcze Roxana! Ta to dopiero suka! Nie Lubie jej strasznie xd rozdział meeega! Do następnego ✌

    OdpowiedzUsuń
  19. ile emocji ! Boże nie mogę sie doczekać kolejnego ! jdbfkhdbf !

    OdpowiedzUsuń
  20. Super czekam na dalszą akcje i co zrobi dalej Justin :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ile się dzieje, szok! Rozdział jest świetny, nie wiem ale myślę że ktoś może zniszczyć tę ich sielankę :/ nie mogę się doczekać następnego jeju*.*

    OdpowiedzUsuń
  22. Wat ? Tylko żeby ja sav nie zabiła

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam Ashtona no gość mnie rozwala xd hahhaha ale denerwuje mnie ta Roxana cholernie O.o żeby Justin czegoś nie odjebal znowu, teraz jeszcze ta Cori...

    kobieto rozdział genialny .a piszesz świetnie ! Podziwiam cię i uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Corni i Scott pewnie namieszają!
    Fantastyczny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  25. czuje, że to Corni skomplikuje sprawę a nie Roxana. Pewnie Justin coś do niej czuje :(

    OdpowiedzUsuń
  26. jeju...:O
    Super rozdział *.*
    Ta Roxana i Corni nie potrzebnie się zjawiają...jeszcze wszystko zepsują między Sav a Justinem:(
    Czekam nn;*

    OdpowiedzUsuń
  27. O nieee o Boze. Świetny rozdział. Jestem ciekawa co Justin zrobi czy pogada z Corni i co powie Sav aaaaaa. Juz nie moge sie doczekac, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  28. Wow wow wow wyczuwam drame

    OdpowiedzUsuń
  29. Hahahaha omg..
    Justin jako zazdrosnik musi byc na maxa przystojny *.*
    Swoją drogą., Corni moze zepsuc relacje Jussa z Sav -,-
    Yhhhh, ale i tak swietny rozdział! zaskoczyłas nas wszystkich :)
    Dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  30. nie moge się doczekac następnego ! :O i wyczuwam kłótnie :C

    OdpowiedzUsuń
  31. Uuu, wyczuwam drame... Mam złe przeczucia co do tej Corni, Roxany i Scotta, jak oni spieprza to co jest pomiędzy Sav a Justinem, to znajdę ich i wpie*dole, nieważne, że nie istnieją, znajdę. Poza tym tak bardzo słodki rozdział, awwh. I Like It. Do next <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozdział Ci wyszedł genialnie ! Masz dar dziewczyno nie zmarnuj go !

    OdpowiedzUsuń
  33. Aaaaa uwielbiam. Zakochałam sie w twoim blogu <3 *.* kocham. Życzę weny ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale szybko dodałas nowy rozdział i jeszcze taki dlugiii <3 haha super rozdział najlepsze jak Savanna zazdrosna była i wreszcie się pocałowali!! Uśmiecham się jak głupia gdy czytam twoje rozdzialy. Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Kto to ta Corni? Jakaś była Justina?
    Boję się, że znowu zdradzi Sav ;/

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeju rozdział jest świetny xx Oby tylko Justin znowu nie zakochał się w Corni. Kiedy nowy rozdział? Już naprawdę nie mogę się doczekać ! :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Boże dziewczyno Kocham cię! To opowiadanie jest Boskie!! Ale namieszałaś tam między Sav, a Justinem!! Chyba najlepsze funfiction są z Bieberem w roli głównej xx czekam na następny rozdzial !! ♥♥
    Aa i mogłabyś mnie informować na tt? ;**
    @knopersikxd

    OdpowiedzUsuń
  38. Wszystko się zaczyna układać... tak myślę :) Kolejny świetny rozdział, brawo������

    OdpowiedzUsuń
  39. Rewelacyjny no ! <3 Jezu kocham to ff! A kiedy nowy ? Proszę odpisz xx

    OdpowiedzUsuń
  40. Jejciu uwielbiam twoje opowiadania <3
    Cudowny rozdział :3
    Mam nadzieję, że pojawienie się Corni nie zepsuje nic między Sav a Justinem :/
    W końcu im się udało i to nie może się znów popsuć :((
    Czekam na kolejny rozdział kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Dlaczego mam wrazenie ze teraz pomiedzy nimi sie zepsuje a Justin zacznie latac za Corni ?
    Nie rob mi tego (smuteczek) rozdział cudowny kocham twój styl pisania mysłalas moze nad przeniesieniem twoich opowiadan na wattpada ?

    OdpowiedzUsuń
  42. jezu oby tylko justin nie chciał wrócić do tej corni, bo już chyba wolałabym żeby savannah w roli lezby wróciła i z nia chodziła. kocham ;* xx

    OdpowiedzUsuń
  43. kiedy dodasz rozdział ? proszę odpowiedz xx

    OdpowiedzUsuń
  44. oo kurde to sie porobiło xd juz tak pieknie sie zaczelo ^^ pocałunek i wgl a tu nagle baam ! taka końcówka ;)
    czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetne*-* Będzie coś dalej ? :D

    OdpowiedzUsuń